Dzisiaj prezentujemy kolejne ćwiczenia nosework. Ostatnio przedstawialiśmy całkowite podstawy oraz ogólnie pisaliśmy o tym jak zacząć. Tym razem kilka odpowiedzi na częste pytania i zestaw ćwiczeń na kolejny tydzień.
Jednak na samym początku – kto spróbował swoich sił z nosework i jak poszło? My przez ten tydzień zrobiliśmy zaledwie kilka sesji, bo czasu było mało. Legion jednak pamiętała co i jak, więc poszło nam bardzo szybko i efektownie. Od razu psiak idzie do tej puszki z zapachem, a ignoruje rękę. A jak u Was? :)
Ćwiczenia nosework – najczęstsze pytania
Trudno pisać poradniki jak uprawiać daną aktywność, bo komuś kto to już robi ciężko wczuć się w kogoś, kto dopiero ma zacząć. Dla mnie pewne rzeczy są logiczne i zrozumiałe, więc mogłem je zignorować w poprzednim wpisie. Dzisiaj zaczynamy od takiego krótkiego FAQ, które mam nadzieję odpowie na ewentualne pytania.
Pyt 1: Pies jest uczony ignorowania jedzenia bez polecenia, więc czeka przy ręce z jedzeniem. Pies skupia się na ręce z jedzeniem. Pies ignoruje rękę z pojemnikiem. Co robić?
Niektóre psiaki są ciekawskie i w końcu zainteresują się pojemnikiem w drugiej ręce. Po prostu będą chciały go sprawdzić. Natomiast psy uczone posłuszeństwa lub mniej ciekawskie mogą zignorować nowy przedmiot. Jeżeli mamy taką sytuację to spróbujmy zachęcić psa do sprawdzenia pojemnika. Możemy poruszać ręką na zachętę, możemy przysunąć pojemnik do psa lub nakierować psa przy pomocy smaczka. Nie ma w tym nic złego, szczególnie na początku.
Na początku możemy psa nawet nagradzać za samo spojrzenie na pojemnik. Wszytko, byleby go zainteresować tym przedmiotem.
Pyt 2: Jak stosować próbki z olejkiem eterycznym?
Przede wszystkim nie maczamy patyczków w olejku, ponieważ zapach będzie zbyt intensywny. W poprzednim wpisie był link do artykułu, gdzie napisane jest jak przygotować próbki. Patyczki powinny leżeć przez 1-2 dni w słoiczku, gdzie na dnie znajduje się wacik bawełniany nakropiony 3 kroplami olejku.
Patyczki, czyli nasze próbki zapachowe mają tylko leżeć w tym zapachu, a po tych 2 dniach lekko nim ”przejdą”. I teraz tak – ja polecam takie gotowe patyczki przeciąć na pół, tak żeby tylko z jednej strony była ta część z bawełną. Są wtedy mniejsze i łatwiej je wsadzić do małego słoiczka.
Na sam początek polecam dać 4 takie połówki do pojemnika. Jeżeli pies przy pierwszych kontaktach odsuwa się z obrzydzeniem to znaczy, że zapach jest dla niego zbyt intensywny i powinniśmy zmniejszyć ilość patyczków do 1-2. Jeżeli pies nawet po kilku sesjach w ogóle nie wącha pojemnika to może znaczyć, że zapach jest zbyt mało intensywny i wtedy zwiększamy do 5-6 połówek.
My ćwiczymy z Legion na 3. Potem w późniejszym czasie zmniejsza się tą ilość do 1 patyczka, bo pies i tak wyczuwa taki delikatny zapach. Na początku jednak lepiej dać więcej, żeby próbka bardziej się wyróżniała z otoczenia.
Pamiętajmy też koniecznie, żeby próbki wkładać do pojemnika mając na ręce rękawice lateksowe (dostępne w aptece za grosze). Jeżeli dotkniemy niechcący próbką rękę to przeniesiemy tam zapach. Może to psa rozkojarzyć w trakcie treningu i uparcie będzie targetował inne miejsce, niż chcemy.
Pyt 3: Jak duży pojemnik na próbkę stosować?
Im mniejszy tym lepszy tak naprawdę. Najlepiej taki, że jak obejmiemy go w dłoni to odsłaniamy psu tylko zakrętkę z dziurkami, a reszta jest ukryta. My stosowaliśmy słoiczki 30 ml, więc naprawdę niewielkie.
Pyt 4: Co po treningu?
Na koniec treningu trzeba wszystko schować. Próbki wyrzucić lub odłożyć do innego pojemnika, gdzie je przechowujemy. Pojemnik umyć lub odłożyć w odizolowane miejsce.
Pamiętajmy, żeby nie trzymać pojemników z próbkami i pozostałych razem. W ogóle warto oddzielić rzeczy ”pachnące” z próbkami i te neutralne od siebie. Na forach wiele osób radzi, żeby o tym pamiętać. Inaczej pies może nie rozumieć treningu. Dla nas nie ma zapachu, ale piec wyczuje go nawet tam, gdzie my już niekoniecznie.
Ćwiczenia nosework
Jeżeli ktoś ma jeszcze pytania to piszcie śmiało. Postaram się odpowiedzieć na tyle, na ile będę potrafił. Dzisiaj prezentujemy pozostałe ćwiczenia nosework. To tak daleko, jak sami zaszliśmy, więc na tym wpisie kończą się moje kompetencje, jeżeli chodzi o nosework :D
Jeżeli chcecie kontynuować to musicie już kombinować sami. Są fora, zagraniczne materiały i tak dalej. Przypominam tylko o jednym. Jeżeli ktoś z Was w związku z naszym mini kursem nosework będzie chciał edukować się dalej i postanowi pójść na kurs, szkolenie lub seminarium to mam jedną prośbę.
Wybierajcie firmy i osoby, które kierują się przede wszystkim pasją i miłością do psów, a nie chęcią zarobku. Te dwa wpisy o nosework powstały, ponieważ profesjonaliście ociągają się z udostępnianiem jakichkolwiek materiałów szkoleniowych. Wielu nie chce nic wytłumaczyć, ani pomóc, a od razu ”zapraszam na szkolenie”.
Naszym zdaniem tak to nie powinno działać. Jak ktoś ma iść na szkolenie, jeśli nie ma wiedzy na czym polega ta aktywność i czy w ogóle się psu lub przewodnikowi spodoba? Nie ma nic gorszego niż utknięcie na szkoleniu, które jest nudne, ale wypada iść ”bo zapłacone”.
Także bardzo proszę wybierajcie świadomie :)
Przechodzimy jednak do konkretów i zaczynamy ćwiczenia nosework! Jeżeli ćwiczyliście rzetelnie w poprzednim tygodniu to warto zrobić mały egzamin. Robimy standardową grę ”Twój wybór”, czyli siadamy wygodnie, rozkładamy ręce (w jednej smaki, w drugiej pojemniczek z zapachem) i zaczynamy. Jeżeli pies od razu dotknął pojemnika to egzamin jest zdany.
Egzamin jest zdany również, jeżeli pies najpierw powąchał rękę z przysmakami, a potem od razu pojemnik z zapachem. Niektóre psiaki muszą sprawdzić czy na pewno będzie nagroda, a dopiero wtedy przystępują do pracy :D Jeżeli pies chętnie i szybko interesuje się ręką z pojemnikiem to test zaliczony i możemy przejść do kolejnego ćwiczenia. Jeżeli nie to znaczy, że trzeba jeszcze poćwiczyć.
Jeszcze taka informacja do poniższych ćwiczeń – każde ćwiczenie realizujemy ok. 7 dni lub do momentu, gdzie mamy pewność, że psiak wszystko ogarnia. Nie ma sensu robić nowego, bardziej zaawansowanego ćwiczenia, jeśli jeszcze w poprzednim pies czasami ignoruje pojemniczek z zapachem, skupia się na ręce z przysmakami i tak dalej. Nosework ćwiczymy powoli :)
”Twój wybór” na podłodze
To bardziej zaawansowany wariant poprzedniego ćwiczenia. Pojemnik z zapachem kładziemy na podłodze, a w jednej ręce trzymamy przysmaki. Jeśli egzamin został zdany to pies powinien od razu zainteresować się pojemnikiem. Czasami tak jak wcześniej napisałem może najpierw powąchać przysmaki, ale generalnie powinien skupiać się na pojemniku.
Jak tylko pies dotknie pojemnika lub zbliży się do niego nosem to kładziemy na pojemniku przysmak jako nagrodę. Tak długo jak pies trzyma nos przy pojemniku tak długo nagradzamy. Dlatego warto uzbroić się w dużo małych przysmaków. Nie chcemy utuczyć psiaka, nie? :D Poniżej filmik jak to mniej więcej ma wyglądać.
Jak kilka razy nagrodzimy psa to odsuwamy pojemnik w inne miejsce. Pies ma się trochę poruszać oraz chcemy się upewnić, że rzeczywiście skupia się na pojemniku. Jak pies ładnie ”chodzi” za pojemnikiem to możemy na podłodze również położyć rękę z przysmakami dla rozproszenia.
Również chcemy się upewnić, że pies ignoruje rękę z nagrodą, a skupia się na pojemniku.
Dwie puszki
W końcu wychodzimy z takiego mega podstawowego poziomu i symulujemy bardziej pracę typową dla nosework. W tym ćwiczeniu chcemy przetestować, czy pies rozumie, że chodzi o pojemnik z zapachem.
Bierzemy dwa, identyczne pojemniki. Jeden przeznaczony na zapach, a drugi pusty. Pojemnik z zapachem nazywa się ”hot”, ten drugi ”cold”. Pamiętajmy, żeby pojemnik przeznaczony do zapachu trzymać w oddzielnym miejscu niż ten ”cold”, aby ten drugi czasem nie złapał zapaszku :D
I teraz tak – niektórzy twierdzą, że pojemnik ”cold” nie musi mieć dziurek, bo w końcu w nim nigdy nie będzie zapachu. Ja natomiast jestem zdania, że pojemniki powinny być identyczne. W innym przypadku brak dziurek może zdradzić coś psu i będzie szedł na łatwiznę, a przecież trzeba tu myśleć i kombinować :)
Ćwiczenie jest bardzo proste. Kładziemy na podłodze dwa pojemniki. Jak pies podejdzie do ”cold” to ignorujemy, jak podejdzie do ”hot” to nagradzmy przy źródle zapachu (jak najbliżej pojemnika – możemy nawet kłaść smaki na pojemniku).
Co jakiś czas zamieniamy położenie pojemników, aby zmusić psa do przestawienia się + upewniamy się, że psiak rozumie o co chodzi.
Po kilku powtórzeniach warto zrobić ”reset”, czyli zabieramy oba pojemniki do ręki. Wstajemy i przenosimy się w inne miejsce. Psu daje to kilku sekund na rozproszenie uwagi, a nam na zmianę miejsca.
Gratulacje! Zakończyliście podstawowy kurs podstaw nosework. Teraz… wszystko robimy od początku!
Ćwiczenia nosework – wprowadzenie większego pojemnika
Wszystkie poprzednie ćwiczenia to wprowadzenie zapachu, pozytywne skojarzenie pojemnika, podstawy targetowania pojemnika i ignorowanie nagrody. Teraz trzeba zacząć to wszystko od nowa, ale skupiając się bardziej na samym pojemniku i zapachu.
Całość polega na tym, że bierzemy większe pudło. Może to być kartonowy kwadrat, ale większość ćwiczących poleca takie standardowe pojemniki na żywność (poniżej). Ja osobiście preferuję kartonowe pudełko lub pojemniki, które nie są przezroczyste (do środka wkładamy nasz pojemniczek z próbką, więc nie chcemy psu zdradzić gdzie on jest).
Jeden pojemnik przeznaczamy jako ”hot”, czyli do próbki zapachowej. Drugi będzie ”cold”. W obu robimy dziurki wentylacyjne w górnej części. Zabawa będzie polegała na tym, że do jednego pojemnika wkładamy nasz mniejszy pojemniczek z próbką zapachową. I w praktyce naprawdę zaczynamy wszystko od początku.
Najpierw ”Twój wybór”, gdzie w jednej ręce mamy przysmaki, a w drugiej większy pojemnik z mniejszym w środku. Tutaj chcemy zakomunikować psu, że zasady gry są te same, a zmienia się pojemnik. Chcemy zaznaczyć, że liczy się zapach, a nie sam wygląd pojemnika.
Następnie mamy ”Twój wybór” na podłodze, gdzie dalej zaznaczamy psu, że najważniejszy jest zapach, a nie wygląd lub pozycja pojemnika. Kolejne ćwiczenie to dwa pojemniki, gdzie w jednym mamy pojemniczek z zapachem, a drugie jest puste. I to praktyczne koniec.
Jeżeli mamy dwa pojemniki – w jednym mamy zapach, a w drugim nie. I jeżeli pies z tych dwóch pojemników potrafi wybrać ten z zapachem to wygraliśmy. To cały nosework. Udało Wam się, jesteście super! Piesek jest ”dobrym pieskiem”, a Ty jesteś ”dobrym przewodnikiem” :D
Ćwiczenia nosework – co dalej?
Tak naprawdę podstawy macie opanowane. Teraz już wszystko zależy od Was. Możesz przykładowo zwiększyć ilość pojemników – 2 bez zapachu i 1 z zapachem. Ćwiczysz tak, żeby pies znalazł ten jeden. Potem po prostu zwiększasz – 3 bez zapachu, 1 z zapachem i tak dalej. Aż dojdziesz to ilości egzaminacyjnej, czyli 20 pudełek, gdzie tylko 1 ma zapach.
W pewnym momencie możesz zrezygnować z tego mniejszego pojemniczka w większym. Z tego co wiem to na egzaminach jest tak, że mają kartonowe pudełko – na środku na górze mają 5 dziurek wentylacyjnych. Natomiast na ”podłodze” kartonu przyklejony jest jeden patyczek bawełniany (próbka zapachowa). Ty możesz na początku dać 2-3 patyczki i wraz z postępami zmniejszać ilość.
Jeżeli na jakimś etapie masz problemy np: masz 2 pudełka puste i 1 z zapachem, a pies biega między nimi i nie może się zdecydować to zrób krok do tyłu. Weź jedno pudełko, połóż je na podłodze i nagradzaj za zainteresowanie. Widocznie na jakimś etapie za szybko poszliście dalej i pies nie jest pewien co ma zrobić. Pamiętaj, że pies doskonale wyczuwa ten zapach, ale może nie rozumieć, że ma Ci akurat ten konkretny zapach wskazać – może myśli, że chodzi o konkretne pudełko na przykład.
Potem możecie robić różne fajne rzeczy – stosować odmienne pudełka, co daje dodatkowe utrudnienie. Możecie w niektórych pudełkach ukryć coś innego pachnącego (np: jedzenie lub ulubioną zabawkę) jako rozproszenie i tak dalej.
Tak czy inaczej podstawy nosework macie. Reszta już zależy od tego, co chcecie osiągnąć. Może zależy Wam na jeszcze bardziej precyzyjnym wyszukiwaniu – wtedy warto właśnie stosować inne warianty i rozproszenia oraz więcej pudełek. Może zależy Wam na lepszym czasie, bo chcecie rzeczywiście brać udział w zawodach? Tutaj lepiej iść chyba na szkolenie do profesjonalisty, bo ja nie pomogę niestety :D
Podsumowanie
Tyle. To koniec. Finito. The End. Na tym wyczerpuje się moja wiedza odnośnie nosework i nie pomogę już więcej. Starałem się napisać te poradniki jak najbardziej wyczerpująco i merytorycznie. Mam nadzieję, że wszystko jest jasne i zrozumiałe. Jeśli nie to piszcie – postaram się odpowiedzieć.
Te dwa wpisy dają Wam praktyczne podstawy, które umożliwią spróbowanie nosework. Od całkowitego początku aż do poziomu ”taki sobie”. Pozwolą zrozumieć i przećwiczyć koncepcję tego sportu, ale bez jakiegoś zaawansowanego, zawodowego poziomu.
Osobiście wydaje mi się, że nosework jest najlepszy właśnie w warunkach domowych, gdzie najważniejsza jest precyzja poszukiwania i rozwijanie możliwości psa. Nie pomogę jednak, jeśli chodzi i warunki sportowe – nie mam pojęcia jak przyspieszyć czas, jak uczyć lepszego zaznaczania i tak dalej. Także jeśli ktoś od razu wie, że chce iść w to profesjonalnie to warto chyba pomyśleć o szkoleniu, gdzie wytłumaczą jak zwrócić uwagę na istotne elementy pod tym kątem :)
Dziękuję wszystkim za czytanie, wsparcie i miłe słowa. Mam nadzieję, że się podobało i razem będziemy propagować tę aktywność. Naprawdę uważam, że nosework to fantastyczna sprawa i dlatego trochę boli mnie, że główne autorytety robią w tej kwestii zbyt mało. Aktywność z psem zawsze powinna przede wszystkim zakładać dobro psa, rozwój i pasję. Tyle :)
Jak Wam poszły ćwiczenia w zeszłym tygodniu? Pochwalcie się wynikami :)