Jak zacząć nosework? To pytanie zadaje sobie wielu psich przewodników, którzy chcieliby spróbować tej aktywności, ale po prostu nie wiedzą jak. Ostatnio pisaliśmy o nosework jako sporcie bardzo trudno dostępnym. Pisaliśmy również, że naszym zdaniem główne organizacje zajmujące się propagowaniem tej aktywności mogłyby robić trochę więcej w celu zachęcenia nowych zawodników.
Niestety w odpowiedzi rzuciło się na nas kilka osób twierdzących, że przecież nikt nie ma obowiązku udostępniania materiałów za darmo, że jak komuś zależy to może iść na szkolenie lub seminarium i tak dalej. Oczywiście jak najbardziej zgodzę się, że nikt nie musi nam pokazywać za darmo jak zacząć nosework. Jednak brak takiego obowiązku nie oznacza, że nie można tego zrobić.
Tak po prostu z miłości do tego sportu i pasji. Jak widać w obecnych czasach hajs jest najważniejszy. Jeżeli osoby zainteresowane tą aktywnością nie mogą liczyć na rzetelne materiały od szkoleniowców i organizatorów to musimy poradzić sobie sami. Niniejszym ogłaszam otwarcie UNC, czyli Underground Nosework Club.
Głównym i jedynym zadaniem UNC będzie udzielenie informacji jak zacząć nosework. Co jest potrzebne na początek, jakie robić ćwiczenia i generalnie co zrobić, żeby sprawdzić czy taka zabawa się podoba. Nie trzeba żadnych specjalistycznych narzędzi, nie trzeba wydawać pieniędzy w ciemno lub tracić czasu na szkolenia, które mogą okazać się niepotrzebne.
W końcu jeśli nie wiesz jak zacząć to jak masz sprawdzić, czy złapiesz bakcyla na ten sport? Dzisiaj zapraszamy na pierwsze spotkanie UNC :D
Jak zacząć nosework – czym jest nosework?
Na sam początek warto napisać czym w ogóle jest nosework. W końcu jak masz zacząć nosework, jeśli nie wiesz o co chodzi. Przede wszystkim cała zabawa polega na tym, że pies wskazuje nam lokalizację konkretnego zapachu. Potrafi go rozpoznać, znaleźć i wskazać przewodnikowi. Oficjalne zawody polegają najczęściej na tym, że w pomieszczeniu rozstawione są kartonowe pudełka, a w kilku z nich znajduje się zapach.
Pies musi znaleźć pudełka z zapachem i w taki sposób wskazać je przewodnikowi, żeby ten mógł (bez wiedzy czy rzeczywiście ten zapach w pudełku się znajduje) z całą pewnością wskazać pudełko egzaminatorowi. Na trudniejszych poziomach pies musi szukać zapachu w terenie – wskazać źródło zapachu w samochodzie lub w walizce. W warunkach sportowych cała zabawa polega na tym, żeby wykonać zadanie (znalezienie i wskazanie zapachu) w jak najkrótszym czasie.
Jednak mi osobiście wydaje się, że ”sport” dodany jest tu trochę na siłę i dla pieniędzy właśnie. Równie dobrze można by robić zawody w tropieniu użytkowym lub korzystaniu z maty węchowej (świetny pomysł swoją drogą – oficjalne zawody w matach węchowych :D). Nosework w swojej koncepcji to przede wszystkim ciekawa aktywność dla psa. Z tego powodu naszym zdaniem na początku warto o nosework myśleć w kategorii aktywności i zabawy, a nie sportu
Jest jeszcze jedna ważna rzecz. Niektórzy myślą o nosework w kategorii ”nauczania psa szukania zapachu”, a jest to trochę błąd myślowy. Pies ma perfekcyjny węch i potrafiłby go znaleźć bez żadnego szkolenia. Problemem jest fakt, że pies nie czuje potrzeby wskazania nam tego zapachu. Jak więc komunikować się z psem? Jak powiedzieć mu, że ma znaleźć ten konkretny zapach i pokazać go człowiekowi? Nawet jak pies rozumie, że chodzi o zapach ”pomarańczy” to w jego umyśle nie musi Ci go pokazywać – czuje go z 5 metrów i dla niego po prostu tam jest.
W nosework chodzi przede wszystkim o przełamanie pewnej abstrakcji. Pies czuje zapach nawet z odległości i nie rozumie, że ma go ”znaleźć” w takim rozumieniu jak myśli człowiek. W takim sensie nosework polega na wyuczeniu się z psem takiej komunikacji, gdzie pies zaznaczy obecność zapachu w taki sposób, że przewodnik jest również w stanie go wskazać.
Także finalnie nosework nie polega na szukaniu zapachu, a na umiejętności wyróżnienia go i wskazania przez psa. Jasne? Jasne! :)
W Underground Nosework Club (będziemy się uczyć przede wszystkim poprzez zabawę. Nie trzeba więc specjalistycznych narzędzi, profesjonalnych zapachów ani skupiania się na czasie. Robimy to dla zabawy i miłego spędzenia czasu z psiakiem. Do dzieła!
Jak zacząć nosework – co potrzeba na start?
Oficjalne zasady dyktują konkretne zapachy, na których trzeba ćwiczyć. Są to olejki eteryczne dostępne w aptekach lub sklepach online. Najczęściej jest to goździk, pomarańcz oraz cynamon. Jednak na początek tego nie potrzebujesz. Zacząć możesz od jakiegokolwiek zapachu, którego normalnie pies nie czuje w swoim otoczeniu.
Można zacząć oczywiście od olejków, bo może akurat jakiś masz w domu, a nie używasz. Może to być jednak również jakieś zioło (bazylia, majeranek), kawa, torebka herbaty owocowej. Ważne, żeby zapach był dość intensywny i nie był regularnie używany w domu. Jeżeli codziennie sypiesz tonę majeranku do swojego obiadu to jako źródło zapachu do nosework raczej się nie nadaje.
Najlepiej kupić jakikolwiek olejek eteryczny w aptece lub okolicznym sklepie. Koszt to ok. 6-12 zł. Jak już jesteś w aptece to kup też pojemniczki na…próbki. Wiesz o co chodzi :D Mają neutralny zapach, są sterylne i idealnie nadają się na start. Kup minimum 3. Koszt to ok. 1 zł za sztukę. Alternatywnie można również zastosować małe słoiczki. Jeśli decydujesz się na stosowanie olejku to kup również bawełniane patyczki.
W pojemniku lub pokrywce od słoika zrób dziurki – 5 wystarczy. Jeżeli chcesz stosować olejki to musisz przygotować próbki zapachowe. Nie można dawać ich do wąchania psu bezpośrednio, ponieważ mają zbyt intensywny zapach. Jak przygotować takie próbki napisałem tutaj, więc zapraszam do czytania.
Patyczka nie można bezpośrednio namoczyć w olejku, bo zapach będzie zbyt intensywny. Jeśli chcemy zacząć nosework to źródło zapachowe musi być w sam raz – nie może odrzucić psa swoją intensywnością, ale musi być na tyle konkretne, żeby pies mógł je od razu odróżnić od zapachu otoczenia.
Podsumowując potrzebujesz:
- zapachu, który pies ma skojarzyć
- pojemnika z zamknięciem, w którym zapach będzie przechowywany
- przysmaków jako nagrody
Jeśli masz to wszystko to jesteśmy gotowi do startu! My na początku bawiliśmy się z zapachem majeranku w pojemniku i było ok :) Jako nagrody mieliśmy pokrojoną parówkę :D
Jak zacząć nosework – pierwsze ćwiczenie
Pierwsze ćwiczenie, od którego zaczyna większość to ”It’s Your Choice”, czyli po naszemu ”Twój wybór”. Zabawa jest bardzo prosta, chociaż w dłuższej perspektywie dość nudna.
Do jednej ręki bierzemy przysmaki, a w drugiej trzymamy pojemnik z zapachem. Rozkładamy ręce na wysokość barków i czekamy na reakcję psa. Najpierw sprawdzi rękę z przysmakami, ale zamykamy ją i blokujemy dostęp do nagrody. Pies może próbować jakoś otworzyć rękę lub wcisnąć tam nos, ale przewodnik musi pozostać nieugięty. Na początku nic nie mówimy, nie ruszamy się, nie sygnalizujemy.
Większość psów zrozumie, że ręka jest niedostępna i zainteresuje się drugą ręką. Pojemnik w niej trzymamy w taki sposób, że zasłaniamy sam pojemnik, a dostępne jest tylko zamknięcie z dziurkami. Dziurki muszą być odsłonięte, aby zapach był dostępny. Pojemnik trzeba trzymać tak, że jak pies się nim zainteresuje to jedynym widocznym i dostępnym polem jest to zamknięcie z dziurkami.
Jak tylko pies przyłoży nos do dziurek to od razu nagradzamy. Sposób nagradzania jest bardzo ważny – rękę z przysmakami przysuwamy do drugiej ręki z pojemnikiem i przysmak podajemy przy samych dziurkach. Potem rękę znowu odsuwamy do pozycji początkowej. Pies może ”iść” za ręką z przysmakami i próbować wziąć więcej, ale znowu ją zamykamy.
Jak pies ponownie straci zainteresowanie przysmakami i ponownie dotknie nosem pojemnika z zapachem to znowu nagradzamy. Cała zabawa polega generalnie na tym, żeby pokazać psu, że dotykanie nosem dziurek pojemnika lub nawet trzymanie tam nosa oznacza nagrodę. Sama ręka z przysmakami nie jest nagrodą, ale źródło zapachu, czyli pojemnik.
Daje to nam kilka rzeczy:
- ręka trzymająca przysmaki nie jest nagrodą sama w sobie
- dotykanie pojemnika = nagroda
- zapach = nagroda
Z tego powodu bardzo ważne jest, aby od początku pracować na zapachu w pojemniku, a nie przysmakach. Wiele źródeł poleca rozpoczęcie od poszukiwania jedzenia, ale wtedy pies kojarzy poszukiwanie z jedzeniem, a nie jego zapachem. Jak po pewnym czasie zmienimy jedzenie na zapach to bardzo trudno będzie psa przestawić.
Pracując od razu na zapachu i pojemniku całość jest prostsza. Oczywiście na początku dla psa zapach będzie tylko dodatkiem, a nagrodę skojarzy z samym pojemnikiem. Jednak jak na późniejszym etapie zamienimy pojemniki, a zapach zostawimy bez zmian to pies będzie trzymał się tego co zna, czyli zapachu, którzy towarzyszył mu cały czas.
Dwie ważne rzeczy:
Przede wszystkim staramy się utrzymać na początku ten sam zapach. Jeśli zaczynasz np: na olejku pomarańczowym to pracuj na tym. Jeśli na majeranku to pracuj na majeranku. Nie zmieniaj psu zapachów, ponieważ na początku chodzi nam o utrwalenie psu pojemnika i zapachu jako źródła nagrody.
Druga sprawa to nagradzanie tylko i wyłącznie przy źródle zapachu. Jak pies dotknie pojemnika to nagradzamy przy pojemniku. Chwytamy kawałek jedzenia w dwa palce i podajemy psu przy dziurkach od pojemnika.
Poniżej filmik, którzy przedstawia jak taka zabawa powinna wyglądać:
Jak widzimy pies praktycznie na samym początku zainteresował się pojemnikiem i dostał za to nagrodę. Zobaczył, że jedzenie jest w drugiej ręce i zainteresował się tą ręką. Kombinuje jak otrzymać to jedzenie, nawet na chwilę kładzie się w oczekiwaniu. Jeśli pies ma taki zawias i widać, że czeka na instrukcje to można w jakiś sposób go zachęcić do dalszego działania.
Legion jest uczona komendy ”zostaw”, gdzie siada i czeka na komendę zwalniającą i pozwalająca na jedzenie. Wiele psów, które znają to polecenie może przy braku dostępu do jedzenia trochę się zawiesić i czekać na zwolnienie. Nawet jeśli nie było wcześniej ”zostaw”. W takiej sytuacji można psa zachęcić np: ”szukaj” do myślenie i działania. W ekstremalnej sytuacji, jak pies absolutnie nie wie co robić i zawiesił się na ręce z jedzeniem to można zachęcić ręką z pojemnikiem – pokazać psu czy w inny sposób skierować jego uwagę na pojemnik.
To jednak ostateczne wyjście. Lepiej, żeby pies sam wybrał pojemnik bez zachęcania.
Jak widać dalej na filmiku pies znowu zainteresował się pojemnikiem i otrzymał nagrodę. Nagroda spadła na podłogę, ale to nic takiego. Pies zjada i ponownie idzie do pojemnika i otrzymuje jedzenie. Na filmiku przewodnik używa dodatkowo języka jako klikera. Słychać takie charakterystyczne ”ts”. Nie jest to wymagane, ale oczywiście można, jeśli pies reaguje na takie zaznaczanie dźwiękowe.
Kolejny świetny filmik:
Tutaj w okolicy 50 sekundy pięknie widać zachowanie psa. Siada w oczekiwaniu na nagrodę, ale nic się nie dzieje. Sam pomyślał i spróbował pojemnika, za co został nagrodzony. To najlepsza część tego ćwiczenia. Nie ma lepszego uczucia niż satysfakcja, że pies sam myśli, kombinuje i działa.
W tym filmiku przewodnik nagradza psa dodatkowo pochwałami i tak również można. Musimy znać swojego psa i wiedzieć co działa. Na jednego dodatkowy sygnał dźwiękowy, na innego pochwała. Legion pracowała tylko na nagrodę bez dodatkowych pochwał, bo ona woli się skupić i robić takie rzeczy na spokojnie.
Jak nasz psiak już rozumie podstawy zabawy i wybiera pojemnik zamiast ręki z przysmakami to zmieniamy delikatnie zasady. Zaczynamy zamieniać rękę, w której trzymamy pojemnik. Przekładamy nagrody do drugiej ręki. Ma to na celu uniemożliwienie sytuacji, że pies zaczyna rozumować ”mam skupić się na lewej ręce”.
Jeśli zmienimy ręce to dla psa jasny sygnał, że skupić ma się na pudełku/zapachu, a nie na konkretnym miejscu.
Jak zacząć nosework – podsumowanie
Na dzisiaj to tyle. Macie sprzęt startowy i pierwsze ćwiczenie. Wyzwanie na ten tydzień jest takie, że codziennie organizujecie psu 1-2 sesje (po 5-10 minut maksymalnie) przez kolejne 7 dni. W przyszły weekend opublikujemy kolejne ćwiczenia.
Teraz jeszcze na czym się skupiamy w tym tygodniu. Przede wszystkim zależy nam, żeby pies dobrze ogarnął sobie, że źródłem nagrody jest dotykaniem nosem lub wąchanie zamknięcia pudełka. Zależy nam, żeby pies coraz dłużej trzymał nos przy pudełku i pod koniec tygodnia całkowicie ignorował rękę z przysmakiem.
Jak tylko pies dotyka nosem pudełka to dajemy nagrodę. Jeśli pies trzyma nos przy pudełku cały czas to tak długo jak trzyma tam nos tak długo podajemy smakołyki. Idealnym wynikiem jest pies, który po prostu trzyma cały czas nos na zamknięciu pudełka i dostaje non stop przysmaki. Możemy nawet kłaść przysmak na zamknięciu pudełka, żeby pies sam sobie je stąd wziął.
Generalnie zależy nam na takiej sytuacji, że pies wchodzi do pokoju, widzi nas z pudełkiem w ręce, podchodzi, kładzie nos na pudełko i dostaje przysmak. Im dłużej będzie trzymał nos na pudełku bez przerwy tym lepiej.
Nie naciskamy na ”wąchanie” – pies nie musi się zaciągać zapachem. Na tym etapie zapach to tylko takie tło tego ćwiczenia. Nawet jak pies skupia się na pudełku i jedzeniu to mimowolnie czuje ten specyficzny zapach. Nie jest on najważniejszy w tym momencie. Na tym etapie skupiamy się na wprowadzeniu psu pudełka jako źródła nagrody. Zapach stanowi tło, którego znajomość wykorzystamy po zmianie pudełek.
Także tyle w tym tygodniu. Ja też się postaram z Legion ćwiczyć i za 7 dni porównamy wyniki. Co i jak komu wyszło. Byłoby mi bardzo miło, jeśli napiszecie w komentarzach kto będzie brał udział w tym ćwiczeniu przez kolejne 7 dni, żebym wiedział, czy kogoś rzeczywiście ten nosework interesuje :)
Mam nadzieję, że ten wpis dość dobrze pokazuje jak zacząć nosework i myślę, że nie będzie problemu z rozpoczęciem pierwszych sesji. Jest opis, są filmiki – powinno pójść łatwo i przyjemnie :)
Aktualizacja: Kolejna część z następnymi ćwiczeniami dostępna jest poniżej
Jak Wam się podoba ten wpis poradnikowy i kto ma zamiar zacząć nosework w tym tygodniu? :)