furminator dla psa długowłosego

Sposób na włochacza – furminator

Furminator… to słowo gdzieś tam się koło nas kręciło praktycznie od pierwszego dnia, kiedy Legion postawiła swoja łapy w naszym mieszkaniu. Pamiętam jak wczoraj te groźby, to straszenie – ”Długowłosy? Przecież utoniecie w tych kłakach!”.

Oczywiście Długowłose Owczarki Niemieckie to piękne psy i żadne groźby nie odstraszą zdecydowanej osoby przed właśnie tą rasą. Sierść to sierść przecież – co takiego może się stać? Prawdopodobnie każdy ”first-timer” psa długowłosego słyszał te legendy, te anegdoty o lawinie sierści. Zapewne każdy również olewał je i ignorował, bo co takiego może się stać?

Owczarek – kula sierści

Legion była słodkim szczeniaczkiem, a potem słodkim już-nie-szczeniaczkiem. W pierwszej formie kłaczków było mało, prawie wcale. W drugiej formie zmieniła się w maszynę produkującą nieskończoną ilość kłaków, sierści, kudłów – wszystkiego masowo.

owczarek długowłosy furminator

Co to? Czyje to?

Nigdy bym się nie spodziewał, że to o takiej ilości sierści mówimy. Można odkurzać, można zmiatać, można gonić psa ze szczotką – kłaków nie ubywa. Kupujemy nowy ciuch, kupujemy zapiekankę na mieście – sierść już tu jest. Posiadanie owczarka długowłosego mógłbym przyrównać do posiadania kota – kociarze wiedzą ;)

Furminator i inne gadżety

furminator edycja limitowana

Furminator otrzymaliśmy do testów od producenta i właściciela marki ”Furminator”, czyli od Spectrum Brands. Akurat dobrze się złożyło, ponieważ aktualnie przeżywamy zimową zmianę sierści, czyli Legion po prostu okropnie kłaczy.

Wcześniej stosowaliśmy wiele innych urządzeń. Były typowe szczotki dla psów, zgrzebła oraz tym podobne gadżety. Jednak jest z nimi kilka problemów – przede wszystkim bardzo wolno to idzie. Naprawdę potrafiłem szczotkować Legion przez 2 godziny, aby po chwili ujrzeć nową porcję sierści.Kolejnym problemem jest to, że takie zgrzebła dość mocno szarpią i Legion po pewnym czasie zaczyna się niecierpliwić, a to jeszcze bardziej utrudnia wyczesywanie.

Testujemy Furminator

furminator wersja standard

Testowane przez nas urządzenie jest z edycji limitowanej, które od standardowej różni się kolorem. Nasz Furminator jest grafitowy, a standardowy – żółty. Innych różnic nie zauważyłem.

Wykonanie

Pierwsze, co się zauważa po rozpakowaniu to dość duża waga samego urządzenia. Nie jest to leciutka szczoteczka.  Wiąże się to z potencjalnie dużą wytrzymałością Furminatora – jest po prostu porządnie wykonany. To ogromny plus, ponieważ jeszcze pamiętam jak ostatnia szczotka (drewniana) złamała się w pół podczas wyczesywania Legion. Furminator wykonany jest z wygodnego i miłego w dotyku materiału. Jest również odpowiednio profilowany, więc dobrze leży w dłoni. Można się śmiać, że to pierdoły, ale jak spędzicie dwie godziny na wyczesywaniu psa to zrozumiecie ;) Niektórzy pewnie rozumieją i cicho przytakują podczas czytania tego tekstu.

Wyczesywanie

furminator recenzja

Mogło być więcej, ale już mnie ręka od wyczesywania bolała ;)

Furminator nie wyczesuje – on po prostu eliminuje te kłaki ;) Naprawdę komfort użytkowania jest nieporównywalny i nie przesadzam. Szczotką lub zgrzebłem można sobie machać, czesać i daleko nie zajedziemy. Jeden ruch Furminatorem z góry w dół i mamy pełno sierści. Następnie szybki ”furjector” (taki przycisk) i wszystkie kłaki wypadają. Zgarniamy to gdzieś (u nas do wora) i jedziemy dalej. Nie napiszę, że nagle zakochałem się w wyczesywaniu psa. Nie napiszę również, że teraz to sama przyjemność. To nadal żmudna i nudna praca, jednak z tym urządzeniem idzie po prostu szybciej i łatwiej.

Dla każdego coś dobrego

Furminator to jeszcze jeden plus – różne rozmiary i typy urządzeń dla różnych ras psów i długości sierści. My mamy rozmiar L dla psów o dłuższym włosie. Na rynku jest pełno urządzeń, ale zazwyczaj są one uniwersalne, a skoro są dla każdego to znaczy, że dla nikogo.

Nasz Furminator dostosowany jest dla dłuższej sierści – ma dłuższe te metalowe ”cosie”, więc za jednym pociągnięciem możemy zebrać więcej podszerstka. Dla mnie super.

Furminator – podróby

Jednocześnie Furminator to chyba najczęściej podrabiany produkt dla psów – z jednej strony świadczy to o jakości oryginału (kopiuje się przecież od najlepszych), ale z drugiej powoduje kłopot dla kupujących, których interesuje konkretny produkt.

Nie powiem, że sam miałem kiedyś kłopot – Furminatorów w sieci jest bardzo dużo, szczególnie na Allegro. Na forach polecają, więc wypada się zorientować, ale których z nich to ten wysokiej jakości Furminator, o którym tyle się mówi? Kto może dokonać zakupu i niestety się naciąć, ponieważ zamiast wytrzymałego pogromcy sierści dostanie plastikową zabawkę – wtedy już nie jest miło.

Jak odróżnić oryginał od podróbki?

Oryginalny Furminator posiada specyficzne logo na górnej części. Dodatkowo na opakowaniu można znaleźć taką unikalną, hologramową grafikę. Tutaj można znaleźć więcej informacji.

Ważna jest też cena – nie oszukujmy się, ale oryginału nie dostaniemy za 20 zł ;) Koszt ”pewniaka” to ok. 120 zł – np: tutaj.

Podsumowanie

pies długowłosy podszerstek furminator

Co mogę ogólnie napisać o Furminatorze? To po prostu porządny produkt dla osób, które mają problem z usuwaniem sierści swojego psa. Jest to na pewno rozwiązanie bardziej komfortowe niż tradycyjne szczotki i zgrzebła. Naprawdę dobra rzecz dla posiadaczy psów długowłosych. Nie wypowiem się na temat krótkowłosych, ponieważ z takimi psami doświadczenia nie mam – nie wiem nawet czy one tak bardzo kłaczą ;)

Natomiast długowłose rozrzucają sierść bardzo – praktycznie nie da się egzystować bez jakiegoś sposobu na usuwanie tego podszerstka. My testowaliśmy różne produkty i naprawdę możemy polecić takiego Furminatora, ponieważ różnica jest ogromna.

Cena może trochę razić – nie ma co ukrywać. Jednak z drugiej strony – na szczotki i zgrzebła wydaliśmy pewnie więcej, a wszystkie się albo popsuły/połamały albo nie działały odpowiednio i sprawiały ból psu. Dodam, że dwie szczotki zostały po prostu zjedzone/rozgryzione ;) Uważam, że nie ma co się męczyć, a oryginalny Furminator spokojnie wytrzyma wiele lat – nawet Legion nie dała rady go jeszcze zjeść ;)

Polecamy