Ogólnie o odrobaczaniu oraz bardzo ważnej rzeczy, jaką jest odpowiednia motywacja szczeniaka. Różne osobniki to różne charaktery – jedne kochają jeść a inne zrobią wszystko za kurczaka.
Dzisiejszy dzień bez większych emocji, ale opisać trzeba. Udaliśmy się do weterynarza w celu odrobaczenia psiaka. Po drodze lekki klops – często się dekoncentruję i zapominam, że na drugim końcu smyczy jest jakieś stworzenie, dlatego zdziwił mnie nagły opór. Legion postanowiła wszamać dziwne kulki, które były porozrzucane koło ławki w parku.
Naczytałem się o idiotach, którzy celowo podkładają jedzenie w różnych miejscach, aby nękać zwierzęta. Często takie specyfiki są nafaszerowane trutką na szczury, zbitym szkłem lub żyletkami – tylko kompletny sadysta może wpaść na taki pomysł. Sprawdziłem ”towar” i na szczęście była o standardowa karma dla psów. U samego weterynarza jak zwykle spokojnie – Legion jest nadzwyczaj grzeczna w tym miejscu, nie to co w domu ;)
Z odrobaczeniem zawsze mam miłe wspomnienia, ponieważ nasi weterynarze (w klinice pracuje ich kilku) zawsze nie doceniają żarłoczności naszej psinki. Jednocześnie lekarze zawsze posuwają się krok dalej, aby sprawdzić tę umiejętność. Za pierwszym razem Legion dostała tabletkę prosto do gardła, aby nie mogła wypluć. Drugim razem tabletkę ukryto w pasztecie, ale weterynarz zaznaczył, że ”raczej to nic nie da” – zdziwił się jak cały pasztet wraz z zawartością znikł w otchłani pyska Legion. Tym razem wet po prostu dał tabletki na sucho, ale podkreślił, że ”tak na pewno nie da rady – to są bardzo gorzkie tabletki, jak tylko dotknie językiem to wypluje”. Legion odparła tylko ”omnomnomnom” i wszamała obie tabletki – ze smakiem!. Z drugiej strony coraz gorzej idzie jej pożerania standardowego, suchego jedzenia…
Podsumowanie weterynarza:
– zjedzone 2 tabletki
– na wadze: 17 kg
Jeżeli chodzi o trening domowy to postanowiliśmy ponownie spróbować klikera. Kupiliśmy go jakiś czas temu, poklikaliśmy i olaliśmy – niewygodne to a Legion uczy się wszystkiego bardzo szybko, więc nie czuliśmy potrzeby. Monika z Trik’a (ha!) mocno jednak zachwalała, więc spróbujemy. Zaopatrzyliśmy się w najlepsze jedzenie – gotowanego kurczaka i zaczęliśmy trening, a dokładniej wprowadzanie klikera, żeby psinka nauczyła się tego dźwięku i zrozumiała jego znaczenie.
Klik, kurczak, klik, kurczak, klik, kurczak… ulubione ćwiczenia Legion.
Tutaj właśnie wypada opisać o motywacji szczeniaka. Wszystko zależy od charakteru i temperamentu naszego pupila. Jak wspomniałem – niektóre psy zrobią wszystko za możliwość zabawy, inne pięknie koncentrują się za kurczaka a jeszcze inne – no właśnie. Ważne jest, aby najpierw sprawdzić co sprawia największą przyjemność naszemu psiakowi. Warto zauważyć, że priorytety mogą się zmieniać w zależności od sytuacji i stanu szczeniaka. Najedzone stworzenie raczej nie będzie wykonywać ćwiczeń za kolejne smakołyki (chociaż bywają żarłoki, które nie mają dna). Ogólnie szczeniaki mają tendencję do tego, że motywować można je wszystkim – Legion początkowo wykonywał polecenia za same pochwały oraz typową karmę, którą dostawała codziennie. Jednak zdarzają się psy, które potrzebują indywidualnego, nadzwyczajnego smakołyka, który jest zarezerwowany jedynie na trening.
Ogólnie wyróżniamy następujące typy nagród:
– nagroda słowna, czyli pochwały (również głaskanie lub poklepywanie połączone z nagrodą słowną)
– smakołyki, czyli jedzenie (dla najlepszych efektów powinno to być specjalne jedzenie, do którego szczeniak nie ma dostępu normalnie)
– zabawa, czyli przeciąganie liny, aport (w zależności co szczeniak umie i lubi)
Generalnie najłatwiej uczyć szczeniaka przy pomocy smakołyków. Małego psiaka trzeba nagradzać często i sowicie – przyjmuje się, że w sesji treningowej smakołyk powinien być podawany średnio co 5 sekund. Z tego powodu warto pamiętać, żeby wliczyć to w dzienny bilans psa, a jeżeli na treningi mamy sporo czasu to warto w ogóle zrezygnować z tradycyjnej miski i całe jedzenie ”wydać” jako nagrody. Nagradzanie zabawą może mieć różne skutki w zależności od szczeniaka. W tym wieku pieski nie potrafią odpowiednio się koncentrować i uspokajać – jeżeli po każdym wykonanym ćwiczeniu zaczniemy się z psem szarpać to możemy mieć problem z powrotem do treningu. Nagroda słowna jest świetna w sytuacjach, gdzie nie możemy dać smakołyka lub zabawki – w ten sposób możemy również nagrodzić psa ”od tak” sobie, czyli za dobre zachowanie. Legion była zawsze bardzo pobudzona, więc chwaliliśmy ją zawsze wtedy, kiedy spokojnie leżała lub zachowywała się grzecznie.