Kolczatka dla psa – to bardzo popularny temat. Wielu opiekunów ma problemy ze swoimi psami, więc szukają różnych rozwiązań. Często w trakcie tych poszukiwań dowiadują się o kolczatce, jako narzędziu szkoleniowemu. Czasami dowiadujemy się o niej od sąsiada, który lata temu miał owczarka na kolczatce i uważa, że jest to najlepsze rozwiązanie dla każdego psa. Często o kolczatce mówi nam trener, u którego zapisaliśmy się na zajęcia posłuszeństwa – tam każdy pies na start dostaje kolczatkę, ponieważ wtedy psy grzeczniej pracują. Często jednak szukamy w internecie i próbujemy dowiedzieć się więcej – prawdopodobnie właśnie tak udało Ci się trafić na ten artykuł.
Postaram się rzeczowo wyjaśnić czym jest kolczatka, jak działa i czy w ogóle warto ją stosować. Zapraszam do czytania!
Kolczatka dla psa – szkolenie awersyjne?
Kolczatka dla psa to metalowy ”łańcuch”, który swoją budową przypomina obrożę. Tak samo jak w przypadku obroży, również kolczatką obejmujemy szyję swojego psa i zapinamy tak, aby się trzymała na miejscu. Do kolczatki tak samo jak obroży możemy przypiąć smycz. Główna różnica to funkcja. Kolczatka jak sama nazwa wskazuje, składa się z metalowych ogniw o spiczastym zakończeniu, czyli z ”kolców”. Kolce zakłada się szpiczastą stroną w kierunku ciała psa.
Mechanizm jest bardzo prosty – jeśli pies pociągnie na kolczatce to kolce mocniej wpiją się mu w szyję, co ma powodować dyskomfort, a najczęściej ból. Również opiekun ma możliwość pociągnięcia za smycz w taki sposób, aby kolczatka mocniej wpiła się w szyję psa.
Kolczatka jest klasycznym narzędziem szkoleniowym, które wykorzystuje się w tak zwanych metodach awersyjnych. Metody te w pewnym uproszczeniu skupiają się na karaniu psa za nieprawidłowe zachowanie, a kara zazwyczaj ma formę fizyczną. Może to być siłowe przesuwanie psa, korzystanie z obroży elektrycznej lub kolczatki. Najczęściej metody te wykorzystują ”korektę” smyczą, czyli przyciąganie, szarpanie i wieszanie psa na smyczy. W połączeniu z kolczatką przybiera to dość brutalną formę, gdzie za każde zachowanie, które w oczach opiekuna lub szkoleniowca, będzie nieprawidłowe, pies zostaje karany wpijaniem się kolców w jego szyję.
W nowoczesnym szkoleniu wykorzystuje się raczej odmienne spojrzenie na wychowanie psa. Pozytywne metody szkoleniowe skupiają się na nagradzaniu psa za prawidłowe zachowanie, a nie stosowaniu kar cielesnych. Ma to swoje logiczne powody. Jeżeli karamy psa za złe zachowanie to pies nadal nie wie, jakiego zachowania od niego oczekujemy. Przykładowo mówimy ”siad!”, a pies nie wykonuje polecenia. W szkoleniu awersyjnym przy pomocy kolczatki złapalibyśmy smycz i pociągnęli psa za kolczatkę do góry, w ten sposób karając za niepoprawne wykonanie ćwiczenia i jednocześnie zmuszając do przyjęcia pozycji siad (np: poprzez siłowe przyduszenie tyłu psa do ziemi).
Dla pisa nie tylko jest to bardzo nieprzyjemne doświadczenie, które na pewno będzie miało negatywny wpływ na motywację psa do szkolenia, ale również będzie bolesne. W szkoleniu pozytywnym pies zostałby nakierowany przysmakiem do przyjęcia prawidłowej pozycji, a potem nagrodzony. Widać różnicę? W pierwszym przypadku pies jest karany i ma nieprzyjemne doświadczenia z treningiem. Nawet jeśli nauczy się w ten sposób pozycji ”siad” to nie będzie tego robił z przyjemnością.
W metodach pozytywnych pies uczy się szybko i chętnie, a po szkoleniu ma ochotę na więcej.
Kolczatka dla psa – jak działa?
Kolczatka dla psa to pewien paradoks szkoleniowy, ponieważ nadal jest często stosowana, a jednocześnie szkoleniowcy nie potrafią wyjaśnić w jakim celu. Generalnie są dwa wykluczające się założenia:
- kolczatka ma na celu poprzez ból zniechęcić psa do realizowania złego zachowania (kolczatkę stosujemy mocno i z bólem)
- kolczatka ma dawać psu tylko delikatny sygnał do zmiany zachowania (kolczatkę stosujemy delikatnie bez bólu)
Pierwsze założenie jest typowo awersyjne i siłowe. Szkoleniowcy awersyjni twierdzą, że ból związany z kolczatką jest wystarczający, aby szybko rozwiązać psie problemy. Jaki jest tu problem? Problem jest taki, że jeśli kolczatka by działała to nie trzeba byłoby jej stosować. W końcu szarpnięcie psa na kolczatce powinno być wystarczające, aby nie ciągnął na smyczy. Jednak skąd tyle psów, które nadal ciągną mimo kolczatki? Czyżby jednak kolczatka nie działała?
Warto wiedzieć, że dyskomfort związany z kolczatką w ogromnej ilości przypadków nie jest wystarczający do naprawy problemu. Ważne są przyczyny kłopotów z psem, a nie samo zachowanie, dlatego stosowanie kolczatki i bólu tylko tuszuje na chwilę problem. Pies dość szybko adaptuje się do bólu i wraca do swojego dawnego, złego zachowania. Głównie dlatego, że nie wie jakie zachowanie jest prawidłowe, a do tego nie rozwiązaliśmy przyczyn samego problemu.
Drugie założenie często promowane jest przez tzw. szkoleniowców zbalansowanych (którzy niby stosują metody pozytywne, ale również te siłowe i awersyjne). Założenie ma wskazać, że kolczatka nie ma sprawiać psu bólu – ma to być tylko delikatny sygnał dla psa, delikatna korekta, aby pies zmienił swoje zachowanie. Jednak również tutaj mamy problem. Jeśli kolczatka ma działać w sposób delikatny i uważamy, że mały dyskomfort jest wystarczający do rozwiązania problemu to czy nie można zrobić tego bez kolczatki? W końcu jeśli naszym celem nie jest sprawienie psu bólu tylko ”sygnał” korekty to na samej obroży również powinno to być wykonalne. Albo jeszcze lepiej – na samym poleceniu słownym, zabawce lub zachęceniu przysmakiem.
Czy warto stosować kolczatkę dla psa?
Kolczatka dla psa – warto czy nie? Moim zdaniem kolczatka jest jednym z gorszych narzędzi treningowych. Przede wszystkim kolczatka wyrabia u psa coś, co nazywamy ”wyuczoną bezradnością”. Jest to sytuacja, gdzie pies zaprzestaje jakichkolwiek działań, ponieważ nauczył się, że żadna reakcja nie ma sensu. Pies zaczyna być bierny i po prostu daje się szarpać na kolczatce. To smutne życie, które ma dwa wyjścia. Albo pies wpada w stan apatii i po prostu egzystuje w smutku albo w końcu zostaje przekroczona granica jego wytrzymałości i dochodzi do pogryzienia.
Stosowanie kolczatki niszczy jakąkolwiek relację z psem i zaufanie, ponieważ pies nie może ufać komuś, kto codziennie sprawia mu ból poprzez szarpanie na smyczy. Stosowanie kolczatki również zabija motywację psa do działania, ponieważ pies rozumie tylko kary, a samo szkolenie nie jest dla niego zabawne ani przyjemne. Więcej – szkolenie to po prostu obóz przetrwania, gdzie pies ciągle musi zgadywać jakie działania będą wiązały się z karą i bólem.
Kolczatka w dłuższej perspektywy to tylko same kłopoty z psem: większe prawdopodobieństwo zachowań agresywnych, utrata relacji z psem, niechęć psa do pracy z opiekunem, odreagowywanie stresu przez psa na innych (ludziach, zwierzętach, przedmiotach), problemy zdrowotne związane z chronicznym stresem i wiele więcej negatywnych konsekwencji.
Naprawdę myślę, że nie ma sensu słuchać sąsiada lub rodziny. To, że dawniej ktoś stosował kolczatkę i nie widział w tym nic złego to nie znaczy, że tak samo będzie w przypadku Twojego psa. Tak samo jeśli chodzi o szkoleniowców – jeśli szkoleniowiec poleca kolczatkę to warto się zastanowić dwa razy. Taki szkoleniowiec zrobi zajęcia i ma wolne, a Ty możesz borykać się z konsekwencjami awersyjnego treningu przez całe życie swojego psa.
Ostatecznie nie musisz słuchać też mnie. Pomyśl i zdecyduj samodzielnie. I szczerze zadaj sobie pytanie: czy szarpanie psa na metalowych kolcach wygląda jak coś dobrego dla psa? Wydaje mi się, że każdy podświadomie widzi, że wbijanie psu metalowych kolców w szyję to nie jest prawidłowe i etyczne rozwiązanie. Podejmij dobrą decyzję.