Dzisiejszy wpis zainspirowany został ostatnimi dniami – było wiele sytuacji, gdzie można było obserwować naszego szczeniaka i wynikły z tego różne przemyślenia. Warto się tym podzielić, ponieważ wychowanie szczeniaka jest bardzo ważne – szczególnie przy psach ras dużych. O czym warto więc wiedzieć?
Mały szczeniak będzie kiedyś dużym szczeniakiem
Szczeniaki są małe, słodkie i często puchate. Warto jednak wiedzieć, że w pewnym momencie (ok. 12 miesiąca) nasza kulka zamieni się w duże psisko. Jednocześnie nadal psychicznie będzie w fazie szczeniaka. Oznacza to, że mały rozrabiaka będzie dużym niszczycielem.
Oczywiście skala problemu zależy od rasy – największy problem jest przy dużych rasach. Nasza Legion była słodkim, małym misiaczkiem, a teraz jest równie słodkim, ale dużym niedźwiedziem.
O ile mały szczeniaczek, który skacze, bo chce na ręce (łapki bardzo bolą i nie chce się chodzić) jest rozkoszny, to już 40 kg bestia już nie ;) (chociaż zależy od perspektywy i preferencji).
W związku z tym już od samego momentu pojawienia się szczeniaka w naszym domu trzeba myśleć przyszłościowo. Nie wolno psu pozwalać na nic, co będzie uciążliwe i źle widziane, kiedy nabierze kilogramów. Wychowanie szczeniaka przełoży się na nasze całe wspólne życie.
Głównym problemem jest właśnie skakanie na ludzi. My problem zbagatelizowaliśmy – przecież mały szczeniaczek jest taki fajny, więc niech skacze. Podobnie problem bagatelizują inni ludzie, którzy głaskając szczeniaka pozwalali mu na wszystko. Oczywiście my też nie reagowaliśmy – ludzie się cieszą, Legion się cieszy, więc wszystko w porządku. Nie ;)
Teraz nasz mały misiaczek ma ok. 38 kg (schudła trochę, trzeba ją pochwalić) i lubi sobie skoczyć na człowieka – tak sobie, przytulić się (albo przegryźć krtań – są różne wersje ;) ). Dla nas to nie problem, bo nam to nie przeszkadza i w sumie problemu nie zauważyliśmy.
Jednak ostatnio Legion poznawała nowych ludzi i tu już kolorowo nie było – witając się z młodszymi, trzeba było psa trzymać, bo skakał. W związku z tym przestrzegamy – jeżeli nie chcemy, aby dorosły pies skakał na innych, to oduczajmy tego nawyku już od szczeniaka.
Jak oduczyć psa skakania na innych?
Dość prosto – potrzebujemy smakołyków, smyczy oraz obcej osoby. Całość przeprowadzamy w taki sposób, że ktoś znajomy sobie stoi, a my z psem podchodzimy. Będąc blisko każemy szczeniakowi usiąść (lub przyjąć inną pozycję) i pozwalamy drugiej osobie przywitaj się z psem. Jeżeli maluch zachowuje się grzecznie to super i nagradzamy.
Jeżeli zaczyna skakać to druga osoba przestaje się witać i ignoruje psa (odwraca się lub odchodzi dalej). Chodzi o to, żeby szczeniak zrozumiał, że spokojne witanie jest nagradzane, a skakanie skutkuje przerwaniem czynności.
Duży pies mocniej ciągnie
Podobna kwestia do poprzedniej – mamy małego szczeniaczka i wyprowadzamy go na spacer. Maluch niezdarnie trzyma się na smyczy, kręci w kółko i wszystko go interesuje. Oczywiście lekko ciągnie, ale przecież to nie przeszkadza. Jeszcze.
Popełniliśmy podobny błąd i dopiero teraz go korygujemy. Maluch był śliczny i niezdarny – nawet nie czuć, że ciągnie, a przecież wszystko go interesuje i musi dojść tam, gdzie jest coś fajnego.
Teraz mamy 38 kg psisko, które potrafi pociągnąć, więc problem stał się dość istotny. Brak wychowania szczeniaka w tym zakresie wpłynął negatywnie na nasze spacery, więc teraz trzeba się pomęczyć ;)
Jak oduczyć psa ciągnięcia na smyczy?
To grubsza sprawa i cięższy temat, więc prawdopodobnie rozwiniemy go w przyszłości. Aktualnie są 2 metody – mechaniczna (smycze typy easy walk, haltery, kolczatki) oraz naturalna (stawanie, zachęcanie smakami i ogólna nauka). Dla każdego psa będzie lepsza inna metoda, więc dobrze jest po prostu próbować. My stosujemy patent z tzw. karniakami.
Wyznaczamy sobie linię, od której zaczniemy naszą trasę. Na końcu może być miska z jedzeniem lub coś przyjemnego. Psa bierzemy na smycz i ruszamy. W momencie, kiedy psiak pociągnie zawracamy i cofamy się do naszego startu.
Ponawiamy tak długo aż bezproblemowo i bez ciągnięcia dojdziemy do celu. Najpierw trasa powinna być krótsza, a w miarę postępów zwiększamy całość tak, żeby pies musiał dłużej iść grzecznie.
Socjalizacja, socjalizacja i jeszcze raz – socjalizacja
Legion była socjalizowana bardzo dobrze naszym zdaniem, ale ostatnie dni udowodniły, że socjalizacji nigdy nie jest za mało.
Psa trzeba przyzwyczaić i zapoznać z praktycznie wszystkim – dźwiękami, osobami, przedmiotami oraz innymi zwierzętami.
Bardzo często pomija się wiele rzeczy i w przyszłości można się niemile zaskoczyć. Ważne jest, aby zapewnić szczeniakowi dużą ilość bodźców, aby mógł się z nimi zapoznać.
My chodziliśmy z Legion i pokazywaliśmy jej wszystko – byliśmy również w psim przedszkolu, gdzie zapoznawała się z innymi psami.
Jednak wczoraj na spacerze nasza psina wpadła w furię po usłyszeniu kijków od nordic walking. Jakaś Pani sobie szła z nimi i rytmicznie stukała w chodnik – Legion najpierw szok, a potem sowicie obszczekała właścicielkę podejrzanych przedmiotów.
W codziennym życiu z psem przydaje się pewna stabilność – im lepsza socjalizacja tym spokojniejsza przyszłość. Oczywiście zawsze może się okazać, że coś psu się nie spodoba i nie byliśmy na to przygotowani – podejrzany cień, dziwna szklanka, nowy odgłos. Jednak możemy to zminimalizować poprzez zapoznawanie szczeniaka z dużą ilością elementów.
Bardzo dobrym pomysłem jest właśnie puszczanie szczeniakowi różnych odgłosów – może to być radio, film lub muzyka. Ważne, żeby pies był przyzwyczajony do odmiennych tonów i dźwięków.
To tyle z aktualnych przemyśleń – posiadanie szczeniaka to nie jest wcale taka prosta sprawa, szczególnie jak już podrośnie ;) Czasami się nie widzi błędów w wychowaniu swojego psiaka – to normalne. Po prostu przyzwyczajamy się. Z tego powodu warto czasami zmienić otoczenie lub poprosić inne osoby o zdanie. Na pewno zauważą krępujące niedociągnięcia.
Nasza mała jest super, chociaż ma pewne małe problemu. Nie warto się jednak martwić, ponieważ nie ma psów idealnych ;) Niemniej warto wychować szczeniaka tak, aby wyrósł na ułożonego i grzecznego psa.