pies reaktywny

Pies reaktywny, czyli bomba na 4 łapach

Pies reaktywny, czyli bomba na 4 łapach. Zakładasz buty, łapiesz za smycz i w dobrym nastroju ruszasz na spacer ze swoim pupilem. Zanim przygarnąłeś psa pod swój dach, sporo czytałeś opinii psychologów i lekarzy, że ludzie posiadający psy są szczęśliwsi oraz żyją dłużej, a regularne spacery działają pozytywnie na nastrój i korzystnie wpływają na zdrowie. Niestety, Tobie trafiła się bomba emocjonalna na czterech łapach, która każdą błogą przechadzkę, zmienia w wyprawę pełną nerwów i niepokoju. Najwyraźniej terapeuci i medycy, nie znają pojęcia psa reaktywnego.

Wydawać by się mogło, że posiadanie psa, to z gruntu rzeczy, przyjemność. Biorąc czworonoga, myślimy o towarzyszu na sporą część życia, przyjacielu, który zawsze jest przy nas, powierniku, który wysłucha bez oceniania, motywatorze, który zmusi nas do ruszenia się z kanapy. Mało, który właściciel, patrząc na słodką kulkę w postaci szczeniaczka, wyobraża sobie życie pełne ograniczeń, przeciwności i nerwów. Decydując się na psa, zwłaszcza takiego, który pochodzi z hodowli, nie ma traum i jest czystym płótnem, nie spodziewamy się tego, że nie będzie potrafił poradzić sobie z własnymi emocjami.

pies nadpobudliwy

Zaskoczeniem jest dla nas, kiedy pies sąsiadów mijając nas na klatce schodowej, na przywitanie odpowiada jedynie machając delikatnie ogonkiem, a nasz własny w bliźniaczej sytuacji zupełnie nad sobą nie panuje, szarpiąc, piszcząc, kręcąc kółka wokół właściciela i tym samym przyprawiając o siwe włosy. Pierwsze skojarzenia po usłyszeniu słowa “spacer”, w głównej mierze należą do przyjemnych. Myśląc spacer, przywołujemy konotacje takie jak relaks, spokój, odprężenie, podziwianie natury, przyjemność. Wystarczy, że do błogiego słowa “spacer” dodasz “z psem reaktywnym” a cała pozytywna aura w brutalny sposób ulatuje jak powietrze z balona. Pies reaktywny bardzo ekscytuje się otaczającym go światem. Każde cmoknięcie, spojrzenie na innego psa, minięcie przechodniów, może zadziałać na niego jak zapalnik.

Najmniejszy bodziec, który dla większości psów, jest nieważny, dla psiaka reaktywnego może okazać się elementem, który doładuje mu baterie na 200 procent. W przypadku takiego psiego usposobienia, szkolenie oraz świadomość pracy z tak trudnym osobnikiem są niezbędne. Najważniejszym jest niepogłębianie problemu i umiejętność panowania nad pobudzonym psem, tak aby zarówno nam jak i psu, żyło się bardziej komfortowo. Wielu właścicieli, zachowania psa, pogłębia jego stan pobudzenia np. poprzez wyrażenie zgody na wpatrywanie się w inne psy, a tym samym nakręcanie. Częstym błędem jest również podchodzenie na napiętej smyczy do innego psa i zezwolenie na nieprawidłowe kontakty psa z psem. Za nic w świecie nie powinniśmy wyrażać zgody na szarpanie psa w stronę innego psa, oraz szaleńcze przywitania naładowanie emocjami.

samoyed pies reaktywny

Spacer po takiej sytuacji, staje się bardzo trudny zarówno dla psa jak i jego opiekuna. Pies reaktywny po takim zdarzeniu, wychodzi naładowany niezdrową energią, jest nadmiernie pobudzony, często szczeka, szarpie smyczą, kontynuuje spacer idąc bez ładu i składu. Wbrew temu, co twierdzą niektórzy to nie są dobre emocje, to nie jest stan radości i szczęścia. Pies nie panuje nad sobą, jest na smyczy, która ogranicza jego swobodę, a on sam nie potrafi sobie z tym poradzić. Patrząc z boku, jego zachowanie, może wyglądać jak agresywne, lecz z agresją nie ma nic wspólnego. Osoba postronna może z góry określić takiego psa, jako niewychowanego potwora, który szczeka oraz intensywnie skacze, jakby chciał czym prędzej wyrwać się z sideł smyczy i rzucić na pierwszego lepszego przechodnia.

Jeszcze inni potrafią stwierdzić, że pies zmagający się z reaktywnością cieszy się życiem, jest szczęśliwy i ma w sobie ogrom radości godnej pozazdroszczenia. Oba te założenia są błędne. Pies reaktywny to pies nieradzący sobie z nadmiarem bodźców, nie jest on ani agresywny ani przepełniony szczęściem, choć niejednokrotnie czytałam, że reaktywność może zakończyć się agresywnymi reakcjami.

Cmokacze i głaskacze – zmora właścicieli psów reaktywnych

Sąsiedzi, znajomi oraz przechodnie najczęściej dokładają sporą cegiełkę w odpalaniu korby u psiaka reaktywnego. Ludzie, których nie dotyczy problem posiadania niespokojnego oraz nadmiernie reagującego na bodźce psa, najczęściej nie są w stanie zrozumieć, że ich chwilowa człowiecza radość z pogłaskania psa, zapewnia spacer pełen szarpnięć i niepohamowanych zachowań ze strony psa.

pomoc z psem reaktywnym

Głaskanie, które najczęściej odbywa się w towarzystwie wielu słodkich słów, wypowiedzianych podekscytowanym głosem, to recepta na naładowanie psa reaktywnego. To zachowania, które są gwarancją pobudzenia u psa. Zaraz po takim zdarzeniu pies zaczyna tracić nad sobą kontrolę, ciągnąć na smyczy, potrafi nienaturalnie skręcić w nieoczekiwanym kierunku, robiąc ze swojego opiekuna środek cyrkla, który bezwiednie kręci się jak w kołowrotku.

Ileż to razy, słyszałam historie właścicieli psów reaktywnych, którzy po spacerze wracali do domu ze łzami w oczach, bo ich pies zrobił ze spaceru koszmar. Wszystko często spowodowane tym, że ktoś obcy miał egoistyczną potrzebę pogłaskania pieska.

Eliminacja problemu

Psy najczęściej rodzą się z usposobieniem neurotycznym. Zresztą, nie można się temu dziwić, gdyż niektóre rasy, reaktywność mają nieco wpisaną w DNA. Wśród przedstawicieli wielu psich ras, nadmierne reagowanie na bodźce było niegdyś cechą pożądaną.

Popularny border collie, który stał się ulubieńcem reklamodawców, a tym samym odbiorców tychże reklam, uznawany jest za psa nadwyraz inteligentnego i szybko uczącego się nowych sztuczek. Niestety, w reklamach nie wspomina się o jego tendencji do reaktywności, która wprost wynika z jego historii. Border collie, jak większość wie, pomaga w wypasie owiec. Jego czujność na nawet niewielkie bodźce, była cechą niezwykle istotną, gdyż pies zmuszony był pilnować stada oraz dbać, aby żadna z owiec nie oddzieliła się od reszty. Jednocześnie stale obserwował czy aby do stada nie zbliża się żaden intruz, a dodatkowo wyczulony był na komendy słowne oraz gesty przewodnika.

pies reaktywny ciągnie na smyczy

Ta wielozadaniowość oraz wyczulenie na najdrobniejsze szczegóły spowodowała, że dziś, spory odsetek borderów to psy reaktywne, które żyjąc w miejskich warunkach gonią za rowerzystami, zaganiają przechodniów, szczekają w nocy, słysząc potencjalne zagrożenie. Kiedyś były to cechy idealnego przedstawiciela rasy border collie, dziś nazywane są problemami behawioralnymi. Szkolenie pod okiem doświadczonych trenerów, świadomość oraz umiejętność pracy nad psem reaktywnym, potrafią przynieść znaczną ulgę podczas spacerów.

Jeśli to nasze niepoprawne zachowanie doprowadziło do psiej reaktywności, to włożona praca może przynieść sporą zmianę. Jeśli natomiast nasz pies urodził się z taką przypadłością, to być może nie uda nam się do końca zapanować nad jego emocjami, ale poprzez codzienny trening możemy liczyć na poprawę w zachowaniu psa.

Aktywność fizyczna

Oprócz codziennej pracy na spacerze, ćwiczeń z samokontroli, umiejętności wprowadzania psa w stan relaksacji, istotnym elementem ogniwa jest wszelka aktywność fizyczna. Nawet przy usilnej pracy, nie osiągniemy żadnych efektów, jeśli nasz pies nie będzie miał zapewnionej adekwatnej dawki ruchu. Jak to mówią sport to zdrowie, a w tym wypadku także zdrowie emocjonalne. Psie dyscypliny sportu, obecnie przeżywają ogromny boom.

jak poradzić sobie z psem reaktywnym

Począwszy od obedience, przez dog frisbee, aż po bikejorking i nosework. Wachlarz jest ogromny, natomiast jeśli żadna z dyscyplin nie jest dla ciebie, to kilkukilometrowy spacer zawsze jest dobrym rozwiązaniem. Pies, który nie ma zapewnionej aktywności fizycznej, sam na własną łapę, szuka sposobu na rozładowanie nadmiaru energii, tym samym przysparzając kłopotów na spacerze wśród bodźców. Właściciele psów reaktywnych, mierzą się z niemałym wyzwaniem. Są poddawani codziennej próbie, znacznie częściej i żmudniej niż inni muszą pracować ze swoim psem. Podczas szkolenia doświadczają regresu w zachowaniu pupila oraz spotykają się z niezrozumieniem ze strony społeczeństwa.

Ważne jest, żeby pamiętać, że pies nie ma złych intencji, nie stara się zrobić nam na złość. On nie chce dla nas źle, nie robi niczego po to aby nas zdenerwować albo wyprowadzić z równowagi. Taki pies potrzebuje wiele spokoju w domu, pomocy, a zwłaszcza zrozumienia ze strony opiekunów. On sam znajduje się w trudnej dla niego sytuacji, dlatego warto wejść w skórę swojego zwierzaka i zrozumieć jego emocje.

Joanna Łączka

Opiekunka samojea Yogiego. prowadzi profil yoginkowe_przygody na Instagramie. Autorka poradnika o psach oraz bajek o psim behawioryzmie.

Polecamy