Błatnia z psem to naprawdę fajny szczyt, który mogę polecić każdemu. Gratis uda nam się zdobyć również kolejny szczyt, czyli Wielka Cisowa. Kontynuujemy wycieczki po Beskidzie Śląskim i tym razem zachęcam do sprawdzenia właśnie tej trasy.
Przy okazji chciałbym napisać, że turystyka górska to naprawdę ciekawa aktywność z psem. Świeże powietrze, bardziej wymagające trasy niż tradycyjny spacer, dużo nowości i pozytywnych bodźców. Do tego coś innego niż zazwyczaj, a spacerując z psem łatwo wpaść w rutynę, przez co codzienne wycieczki nie są już takie satysfakcjonujące.
Data wycieczki: 8.06.2023
Dystans: około 8 km
Czas trwania: około 4h (z odpoczynkiem na szczycie)
Błatnia + Wielka Cisowa to na pewno ciekawe szczyty z piękną trasą. Świetne dla początkujących i bardziej zaawansowanych, chociaż muszę przyznać, że jest trochę stromych podejść. Na górze znajdziemy schronisko PTTK na Błatniej, jest również restauracja. Warto również wiedzieć, że Wielka Cisowa nie ma zbyt imponująco oznaczonego szczytu, słupek informacyjny znajduje się niżej niż faktyczny szczyt, więc trzeba trochę poszukać z nawigacją, jeśli nam zależy, żeby fizycznie dotrzeć na wierzchołek tej góry.
Błatnia oznaczona natomiast bardzo ładnie, ale akurat my trafiliśmy na moment, gdzie sporo osób robiło sobie zdjęcia na “tronie”. Ogólnie jest to dość popularna góra i pewnie zazwyczaj jest tu taki tłok. Było również sporo psów, więc jeśli nasz psiak ma problemy z tłumami i innymi zwierzętami to warto się na to przygotować.
Miejsca jednak jest zazwyczaj dużo – sporo przestronnych polan. Mało jest również ciasnych przejść, więc mamy dużo możliwości, aby wyminąć innych podróżujących. Pamiętajmy, że nawet jak mamy psa, który nie zawsze zachowuje się idealnie to nadal nie musimy rezygnować z różnych aktywności. Czasami wystarczy trochę lepiej planować lub wybrać się na wycieczkę wcześniej, kiedy jest mniej ludzi.
Błatnia z psem – parking i początek
Na początek trasy wybraliśmy wieś Brenna. Tutaj mamy dwie możliwości. Albo parkujemy przy Urzędzie Gminy Brenna i zaczynamy trasą czarną albo szukamy parkingu dalej, aby zacząć na trasie zielonej. Jest kilka opcji parkingowych, ale ja zdecydowałem się na parking przy Urzędzie Gminy. Trzeba wjechać za budynek i czeka nas tam kilkanaście miejsc oraz automat do opłacenia miejsca. Za bilet całodobowy zapłaciłem 20 zł.
Plusem tego parkingu jest to, że zaraz za nim zaczyna się nasza trasa. Po krótkim spacerze dojdziemy do miejsca, gdzie trasa czarna zamienia się w zieloną, więc dużo nie tracimy. Jeśli zależy nam na trochę dłuższej trasie i zaczęciu od razu na trasie zielonej to musimy szukać miejsca parkingowego bliżej ulicy Józefa Madzi.
Błatnia i Wielka Cisowa z psem – trasa
Błatnia i Wielka Cisowa to na pewno szczyty, które warto odwiedzić w Beskidzie Śląskim. Bardzo popularne szczyty, a do tego stosunkowo proste, więc nie ma problemu, aby chodzić z psem. Na początku urzekną nas strumyczki, potem mamy sporo lasu, trochę łąki oraz bardzo fajne polany w bezpośredniej okolicy szczytów.
Sama trasa jest prosta, ale ma kilka bardziej stromych i mocno kamienistych podejść. Całkiem dobrze oznaczona, ale dwa razy musiałem posiłkować się nawigacją, co każdemu polecam, bo nie zawsze akurat trafimy na inne osoby, z którymi możemy pójść, żeby dobrze trafić.
Jeśli chodzi o Wielką Cisową to byłem trochę zawiedziony. Słupek z oznaczeniem szczytu nie znajduje się w faktycznym, najwyższym miejscu. Szczyt jest trochę dalej, ale mocno zarośnięty, więc nie wchodziłem tam bezpośrednio. Jak miniemy już Wielką Cisową to czeka na nas restauracja z dużą ilością miejsca na zewnątrz, gdzie można usiąść i odpocząć. Klimat psują trochę klasyczne parasole rodem z ogródków piwnych. Są również miejsca na zrobienie ogniska.
Kawałek dalej znajduje się schronisko PTTK Błatnia. Tutaj również mamy sporo miejsca na dużej polanie, można skorzystać z dużego miejsca na ognisko oraz leżaków. Sam szczyt Błatnia znajduje się ciut dalej za schroniskiem, ale podejście jest naprawdę proste. Na szczycie znajdziemy tron, na którym możemy usiąść i podziwiać widoki. Jest jednak sporo chętnych i ja akurat trafiłem na moment dużej kolejki, więc tylko poobserwowaliśmy z pieskiem okolicę. Szczyt piękny, otwarty i naprawdę fajne widoki.
Podsumowanie trasy na Błatnią z Brennej
Trasa bardzo mi się podobała, więc mogę polecić. Trochę trudniejsza i można się zmęczyć stromymi podejściami. Trzeba być gotowym na sporo ludzi, więc na pewno nie jest to trasa na ciche spacery. Następnym razem spróbowałbym może wyjść wcześniej, bo w godzinach popołudniowych na trasie dość tłoczno. Piesek zadowolony i bez problemu zaliczył oba szczyty, więc rekomenduję trasę jako psiolubną.
Ogólnie jestem zadowolony z wycieczki. Trasa trudniejsza (ale też bardziej przestronna) niż wcześniej opisywana Mała Czantoria, ale bardziej popularna i więcej ludzi.