psie przedszkole szczeniak

Szczeniak i psie przedszkole

W sobotę udało nam się odwiedzić psie przedszkole z Levim w celu socjalizacji szczeniaka. Maluch nie jest zbyt śmiały do innych psów, więc zdecydowaliśmy się, że warto przeprowadzić spotkania z innymi pupilami w kontrolowanych warunkach.

Osobiście polecam taki sposób socjalizacji – absolutnie nie namawiam tu na korzystanie z usług psiego przedszkola, ale jednak fakt jest taki, że kontrolowane warunki są najlepsze do zapoznawania psiaków. Nie jestem miłośnikiem przeprowadzania spontanicznej socjalizacji podczas spaceru – kontakty szczeniaka z innymi psami będą się przekładać na nasze dalsze, wspólne życie. Jeżeli zrobimy to źle, to może się okazać, że nasz psiak będzie bać się innych zwierząt lub reagować na nie agresywnie.

Oczywiście nie zawsze tak jest, a wiele zależy od samego osobnika – niektóre w standardzie mają taką śmiałość do ”nowego” i z takimi nie będzie problemów. Natomiast delikatniejsze psiaki wymagają odpowiedniego traktowania.

psie przedszkole samoyed

Psie przedszkole – co robiliśmy?

Lubię takie psie przedszkola, gdzie stawia się na naukę oraz wychowanie szczeniaka. Nie jest dobrym pomysłem, aby po prostu puścić na siebie maluchy, które po prostu się ze sobą bawią. Naturalnie uczy to psich interakcji, ale nic więcej, a powinniśmy oczekiwać czegoś lepszego.

Na samym początku ”zajęć” w ogóle nie dopuszczaliśmy do siebie psiaków. Każdy ustawił się w rozsądnej odległości od innych i przeprowadzał trening. Najpierw zaliczaliśmy tor przeszkód – szczerze mówiąc nie mam pojęcia jak nazywają się fachowo te pochylnie, wzniesienia i ławeczki, ale to własnie robiliśmy.

psie przedszkole tor przeszkód

Co to? Smaczek? Już biegnę!

Jestem generalnie zachwycony postawą Leviego, ponieważ bez żadnego strachu spróbował każdej przeszkody. Pamiętam, że Legion wskakiwała na stoliki, ale na pochylnię i kładkę już się nie zgodziła. Nasz Samoyed natomiast szybciutko wskakiwał na wszystko i całkiem fajnie mu to wychodziło. Spróbował też tunelu – na początku miał pewne obawy, ale delikatna zachęta jednak przekonała go do przejścia na drugą stronę :)

Levi również bardzo chętnie przeskakiwał przez przeszkodę – widać, że jest o wiele bardziej skoczny niż Legion kiedyś. Tutaj wspomnę, że ze skakaniem warto uważać – oczywiście nie trzeba chuchać i dmuchać na psiaka, ale jednak nie polecam zbyt dużej ilości skoków w wykonaniu dorastającego szczeniaka.

psie przedszkole skakanie

Hopsa!

Psie przedszkole pozwoliło nam również zaliczyć podstawowy trening. Psiaki siadały na polecenie, uczyliśmy się również ”do mnie” oraz wstępu do aportu. Widać, że nasze wczesne szkolenie z psiakiem przynosi rezultaty, ponieważ maluch pięknie się skupiał i chętnie wykonywał polecenia – nawet w obecności obcych ludzi i innych zwierząt.

Psie przedszkole – po co szkolenie?

Bardzo dobre pytanie! Jeżeli po prostu spuścimy psiaki, żeby się ze sobą zapoznamy to wynik będzie taki, że pupile po prostu będą się socjalizować. Warto jednak zawsze pójść o krok dalej w treningu i wykorzystać taką sytuację do wychowania malucha.

psie przedszkole samoyed skacze

Jeżeli najpierw wykonamy kilka ćwiczeń, a potem ”w nagrodę” pozwolimy psom się pobawić to będzie to jasny sygnał dla naszego pupila. Najpierw pracujemy z przewodnikiem, a dopiero potem poznajemy inne psy. Chodzi o priorytety – nasz pies nie powinien decydować sam i bez naszej zgody rozpoczynać interakcji z obcymi.

Oczywiście wiele osób może to zbagatelizować i nic się nie stanie – świetnie. Czasami jednak możemy zrobić tak, że nasz pies będzie wolał zabawę z innymi zwierzakami niż z nami. My popełniliśmy ten błąd z Legion – tak baliśmy się o jej socjalizację z psami, że pozwalaliśmy jej na wszystko, byleby interakcje były poprawne. Potem mieliśmy problem, ponieważ nasza psina wolała podbiec do innego psa w parku niż słuchać się nas. Dopiero niedawno, po długiej pracy udało nam się uzyskać zadowalające wyniki i Legion w końcu się nas trzyma.

psie przedszkole aport

Jeśli aport to tylko na ośmiorniczkę :D

Ostrzegam więc przed takim ”rumakowaniem” z innymi psiakami :)

Psie przedszkole – psie spotkania

Po torze przeszkód i podstawowym szkoleniu przyszła pora na nagrodę, czyli zabawę z psiakami. Nie wiedzieliśmy jak Levi zareaguje, ponieważ było to praktycznie jego pierwsze tego typu spotkanie z obcymi psami. Było jakieś spontaniczne ”obwąchiwanie” na spacerach z psiakami, które znam, ale maluch był raczej niechętny i chował się za nami.

Mieliśmy takie szczęście, że akurat nie było zbyt wielu psiaków. Osobiście nie lubię takich spotkań w psim przedszkolu, gdzie grupa jest bardzo liczna. Trudno wtedy kontrolować sytuację i psiaki praktycznie robią to co chcą bez większego nadzoru.

psie przedszkole psy

”Ciebie lubię – zjem Cię na końcu!”

Jednak na spotkaniu był 3 miesięczny szczeniak rasy Border Collie, drugi szczeniak Seter Gordon (ok. 5 miesięcy) oraz dwa dorosłe psy. Grupa była mała, więc spokojnie mogliśmy puścić malucha bez zbędnego chaosu.

Jaki wynik? Było bardzo dobrze – Levi oczywiście zainteresował się najbardziej swoim rówieśnikiem, czyli malutkim borderem. Natomiast drugi psiak był bardziej wystraszony i na początku kulił ogon. Szczeniaki jednak szybko doszły do porozumienia i zaczęły się świetnie bawić.

psie przedszkole psie spotkania

”HELP!”

Jak już maluchy były wybawione to zaczęły dobierać się do większych psiaków – do zabawy został zaproszony Seter. Natomiast dorosłe psiska tylko spoglądały spokojnie na to co się dzieje. Nie miały długo spokoju, ponieważ i im się dostało od ”szczeniaków”. Leviemu wystarczyła jedna sesja, żeby czuć się stosunkowo swobodnie przy różnych psiakach.

Z tego co pamiętam to Legion na pierwszym spotkaniu raczej trzymała się nas i tylko okazyjnie obwąchiwała się z innymi – dopiero na kolejnej sesji poczuła się luźniej i rozpoczęła zabawy.

psie przedszkole szczeniaki

Po krótkiej chwili niepewności szczeniaki przystąpiły do zabawy :)

Jak już kiedyś wspomniałem – każdy pies jest inny i trzeba mieć tego świadomość. Ważne jest, żeby pozwolić szczeniakowi na poznawanie innych psów w swoim tempie.

Psie przedszkole – wycisk dla szczeniaka

Generalnie muszę przyznać, że szczeniak dostał niezły wycisk. Psie przedszkole rozpoczynało się o godzinie 11.00, ale w drogę wyruszyliśmy już po 10. Na miejsce dojechaliśmy autobusem – teoretycznie mogliśmy się tam przespacerować, ale chcieliśmy przy okazji zapoznać malucha z komunikacją publiczną. Na szczeniaku autobus nie zrobił żadnego wrażenia, więc próba uznana za udaną :)

psie przedszkole spotkania z psami

Na miejscu spotkania byliśmy sporo przed czasem, więc pozwoliliśmy psiakowi oswoić się z nowym miejscem. Akurat przed nami była inna grupa, gdzie większe psiaki trenowały PT – Levi miał okazję, aby spokojnie poobserwować jak ćwiczą.

Samo psie przedszkole trwało do 12.00, ale spędziliśmy jeszcze dodatkowe pół godziny na gadaniu o ”pierdołach”. Osobiście lubię takie spotkania, ponieważ można tam poznać ciekawe osoby – zostaliśmy zachęceni do spróbowania swoich sił na wystawach dla szczeniąt i dostaliśmy kilka cennych rad. Chyba się zdecydujemy, aby zapewnić maluchowi oraz nam jakieś nowe doświadczenia. Nigdy nie wystawiałem psa, a szczeniak to najlepsza do tego okazja :)

psie przedszkole zabawa

Do domu wróciliśmy również autobusem, a szczeniak już w środku zaczął zamulać i myślał tylko o spanku. Doszliśmy jeszcze kawałek z przystanku do mieszkania i to w sumie byłoby na tyle – całość zajęła nam ponad 3 godziny, co jest ogromną ilością czasu jak na małego szczeniaka.

Psie przedszkole – filmik!




Polecamy