pies ze schroniska

Pies ze schroniska czy z hodowli?

Dzisiaj dokładnie o tym – pies ze schroniska czy z hodowli? Temat dość trudny, ponieważ obie opcje mają swoich zagorzałych zwolenników i przeciwników. Od razu napiszę, że w tym temacie nikt nie znajdzie rozwiązania tego problemu, ponieważ go po prostu  nie ma.

Pies ze schroniska nie jest alternatywą, zamiennikiem opcji psa kupionego z hodowli. To po prostu całkowicie odmienna metoda, która ma swoje plusy oraz minusy. Nie można z całą pewnością stwierdzić, że jedno rozwiązanie jest lepsze od drugiego. Wszystko zależy od naszych preferencji oraz przede wszystkim – umiejętności i możliwości.

Przede wszystkim – takie pytanie nie powinno się pojawiać w ogóle, a niestety często się pojawia. Są nawet małe wojenki zwolenników oraz przeciwników. To nie jest kwestia zakupu z firmy X lub Y.

Moje doświadczenia

Żeby nie być gołosłownym najpierw opiszę moje doświadczenia z psami bezdomnymi oraz hodowlanymi. Od kiedy pamiętam w moim domu zawsze były zwierzęta  – papugi, koty, gryzonie. Nie było jednak psa. W wieku ok. 10 lat namówiłem rodziców na psiaka – oczywiście nie zarabiałem wtedy, więc wybór padł na schronisko.

Bardzo trudno wybrać tego jednego psiaka spośród setek mu podobnych. Każdy pysk jest smutny i patrzy jakby z nadzieją. Dla dziecka to straszna presja i szczerze mówiąc – nie polecam fundować takiego przeżycia swoim pociechom ;)

Jednak ostatecznie – po kilku godzinach wybór padł na takiego małego, biednego kundelka. Młody byłem, więc serce miękkie. Po dwóch dniach psiak się rozchorował (nie pamiętam, co to było – w pamięci jest obraz padaczki, ale oczywiście mogę się mylić). Pies oddany do schroniska – rodzice nie mieli pojęcia, ani doświadczenia z tego typu objawami. Oczywiście w schronisku przepraszali, ponieważ wcześniej zaręczali, że pies jest w idealnym stanie (oczywiście objawy mogły się dopiero pojawić i naprawdę nie mieli pojęcia).

Drugiego psa znaleźliśmy na ulicy (miałem ok 14 lat) – jamnikowate coś. Zawieźliśmy do schroniska, ale finalnie zabraliśmy do siebie. Wzięła go babcia i jamnik żył sobie szczęśliwie do końca swojego życia – zmarł dwa lata temu.

Ogólnie w trakcie mojej młodości byłem ogromnym fanatykiem zwierząt. Pies się nie pojawił, ale były koty, szczury, myszy, rybki – naprawdę było ich wiele. W wolnym czasie mocno zajmowałem się również działalnością charytatywną – byłem w kółkach zoologicznych, przeprowadzałem zbiórki żywności, często jeździłem rowerem do schroniska, aby tam pomagać lub przekazać dary.

schronisko dla psa

Widziałem jak psiaki znajdowały domy, traciły je, chorowały, zdrowiały – całkowita karuzela, ponieważ w schronisku nic nie jest pewne. O psach wie się naprawdę mało, choroby mogą pojawić się nagle, ponieważ nie ma żadnej historii psa, ani jego rodziców. Najgorsze są te widoczne urazy i choroby – padaczka, brak kończyn – takie psy mają bardzo małą szansę na dom.

Teraz jestem już dorosły i mam psa z hodowli. Wybieraliśmy Legion bardzo starannie – pisaliśmy do wielu hodowli, dowiadywaliśmy się o psach, oglądaliśmy zdjęcia. Czekaliśmy na psiaka kilka miesięcy, a potem w końcu pojawił się w naszym domu.

Oczywiście każdy może mieć inne doświadczenia. Na szkoleniu PT1 poznałem dziewczynę z pięknym czarnym owczarkiem niemieckim. Niestety dziewczyna kupiła go w pseudo za ok. 400 zł i psiak miał przepuklinę – aktualnie jest mała i nie wymaga operacji bo może się wchłonie, ale jednak stres jest. Sprzedawca oczywiście o niczym nie informował.

Nie jest więc tak, że hodowla lub schronisko to opcja pewna. Zawsze trzeba samemu sprawdzać, dowiadywać się, a po odbiorze psa przeprowadzić kontrolę u weterynarza.

Kwestie finansowe

Od razu zacznę od spraw, która mnie osobiście najbardziej denerwuje. Bardzo często można spotkać się ze stwierdzeniami typu ”Po co płacić za psa 2 000 zł skoro w schroniskach czeka tyle biednych psiaków i można je mieć za darmo?”.

Z jednej strony rozumiem ten argument – informując o niższych kosztach niejako chce się przekonać, że nie warto brać psów z hodowli. Przecież w schronisku jest tylko kochających zwierzaków – za darmo.

Moim zdaniem jednak nie jest to dobra droga promocji schronisk. Wzięcie psa ze schroniska nie powinno być dyktowane kwestiami materialnymi. Przecież comiesięczne koszty utrzymania psa po pewnym czasie mocno przewyższają jakikolwiek koszt zakupu samego pupila.

Jedzenie, opieka weterynaryjna, obroże, smycze + ewentualne dodatki w postaci zabawek. Nawet próbując być maksymalnie ekonomicznym i rezygnując ze zbędnych elementów – pies to nadal całkiem spory, comiesięczny koszt.

Pies ze schroniska nie powinien być wyborem pod tytułem ”chcę psa, ale nie mam pieniędzy, więc jadę do schroniska”. Adopcja to również wiele obowiązków i odpowiedzialność. Jeżeli kogoś nie stać na psa to może powinien zastanowić się, czy powinien go mieć?

pies w schronisku

Oczywiście można wziąć psa za darmo, karmić go resztkami z obiadu i wyprowadzać na sznurku, ale czy to jest tego warte? Czy taka sytuacja będzie komfortowa dla obu stron?

Nie chodzi o promowanie tego, że psy są drogie – wcale takie nie są. Nie chodzi również o degradowanie tego czynnika – oczywiście psy ze schronisk są tańsze od hodowlanych i to jest fakt. Po prostu taki argument nie powinien pojawiać się jako pierwszy. Pies ze schroniska nie powinien być drugą opcją ”jak ktoś nie ma kasy”.

Jednocześnie zakup psa z hodowli nie oznacza, że ktoś jest burżujem i milionerem, który szpanuje kasą. W dłuższej perspektywie koszt samego psa ma mały wpływ na ogólną kwotę, którą trzeba na niego przenaczyć w trakcie całego życia.

Kwestie emocjonalne

Bardzo często, jeżeli pojawia się temat psa ze schroniska, pojawiają się również różne ckliwe historie oraz sentymentalne wywody. Psy ze schroniska są wdzięczne, biedne, skrzywdzone przez los i im się po prostu taka szansa od życia należy. Pominę tu już kompletnie inscenizowane historie, gdzie pojawia się mnóstwo zdań w stylu ”szansa na nowe życie”, ”czy ktoś w końcu pokaże mu, że ludzie są dobrzy” itd.

Oczywiście psy ze schroniska są często skrzywdzone przez los – porzucone, niechciane i należy się im pomoc. Jednak nie chodzi o to, aby ktoś takiego psa zabrał pod wpływem impulsu z litości. Właśnie często takie historie powodują, że pies ponownie zostaje oddany do schroniska.

Decyzja o wzięciu psa do swojego domu powinna bym racjonalna, logiczna i przemyślana. Pies nie jest zabawką ani sposobem na leczenie własnego ego. Decyzja nie powinna być emocjonalna – bo to taki biedny, smutny piesek. Jeżeli ledwo starczy ci do ostatniego to nie bierz psa, bo na forum napisali, że szuka domu.

Jeżeli w Twoim życiu pojawiło się dziecko i ledwo masz czas na chwilę odpoczynku – również nie bierz psa tylko dlatego, że taki biedny.  Oczywiście warto wspominać i informować, że w schroniskach są psy, które czekają na dom. Jednak jestem ogromnym przeciwnikiem ckliwych historyjek, które mają roznieść się po internecie ”bo może ktoś zobaczy, się wzruszy i weźmie”. Nikogo już nie interesuje, że po miesiącu okaże się, że jednak pies trochę broi i ktoś go odda.

psy ze schroniska

Z drugiej strony – kupienie psa z hodowli nie oznacza, że taka osoba jest bez serca, ponieważ odmawia pomocy biednym psiakom ze schroniska. To po prostu inna opcja, wymagająca trochę mniej odpowiedzialności. Wiemy co mamy i to jest pewnik. Przy pupilu ze schroniska często nie wiemy co przeszedł i wyboru dokonujemy czasami w ciemno.

Nasze umiejętności i możliwości

Moim zdaniem pies ze schroniska, a pies z hodowli to dwie całkowicie odmienne opcje. Jedna jednocześnie nie wyklucza drugiej. Wzięcie psa ze schroniska nie oznacza, że ktoś nie ma pieniędzy i dlatego podjął taką decyzję. Jednocześnie pies z hodowli nie oznacza, że jest się zimnym draniem, który odmawia pomocy potrzebującym.

Warto zauważyć, że zarówno pies ze schroniska, jak i pies z hodowli różnią się od siebie. Niby to i to pies, ale niekoniecznie. Dlatego moim zdaniem przed podjęciem decyzji warto zastanowić się nad naszymi umiejętnościami oraz możliwościami (nie tylko finansowymi).

Pies z hodowli

pierwsze dni szczeniaka w nowym domu

Taki pies, o ile wybierzemy go z dobrej hodowli jest takim pewnikiem. Oglądamy rodziców malucha, możemy mieć wgląd w ich dokumenty – wiemy, co bierzemy jednym słowem.

Wiemy jak będzie wyglądał i czy są szanse na ewentualne choroby genetyczne. Dokonując zakupu z dobrej hodowli mamy również teoretyczną pewność, że nasz pies będzie stabilny psychicznie i ogólnie nieszkodliwy.

Psy hodowlane muszą przechodzić różne kursy, brać udział w wystawach – ogólnie mają odpowiednie predyspozycje fizyczne i psychiczne, aby być psami idealnymi i tylko takie psy w hodowlach powinno się rozmnażać. Wszystko to oznacza, że minimalizujemy ryzyko związane z wychowaniem psa. Możemy domyślać się i mieć jakąś pewność, że pies będzie zdrowy i silny.

Oczywiście wszystko można zepsuć złym prowadzeniem psa, dietą oraz nieodpowiednim traktowaniem, ale mówimy tutaj o takiej podstawie. Pies z hodowli jest droższy, ale jednocześnie mamy pewne bezpieczeństwo.

Jeżeli chodzi o sferę ideologiczną to również nie można powiedzieć, że kupując psa w hodowli robimy komukolwiek krzywdę. To nie jest tak, że kupujemy z hodowli i w związku z tym zabieramy psu ze schroniska szansę na dom. Absolutnie nie, a wręcz przeciwnie.

Kupując psa z hodowli mamy swój wkład w dalszy rozwój rasy oraz wprowadzanie na nasz świat zdrowych, zrównoważonych i silnych psów. Pamiętajmy, że głównym zadaniem hodowli nie jest sama sprzedaż zwierząt, a przede wszystkim rozwój rasy, pielęgnację jej i rozmnażanie odpowiednich psów.

Chodzi o to, aby na naszym świecie było więcej psów zdrowych, idealnych wręcz niż chorych i agresywnych. Z tego powodu wprowadzane są różne ograniczenia odnośnie rozmnażania psów – aby uniemożliwić osobom nieodpowiedzialnym rozmnażanie niewłaściwych psów, a w związku z tym przedłużanie pewnych upośledzeń fizycznych i psychicznych.

Oczywiście pozostaje kwestia pseudohodowli, szarej strefy i sprzedaży zwierząt z bagażnika. Trzeba z tym walczyć, ponieważ generalnie nie przyczynia się to do zwiększenia jakości oraz umiejętności psów. Nigdy nie powinno się dokonywać zakupu psa z podejrzanego źródła.

Ogólnie jednak branża hodowlana nie robi ani krzywdy, ani konkurencji psom ze schroniska. Zarówno schronisko, jak i hodowca mają swoje, odrębne zadania i cele.

Pies ze schroniska

Schronisko dla zwierzˆt

Schroniska mają przede wszystkim chronić oraz zapewnić godziwy byt psom, które nie mają właścicieli. Jednocześnie powinny starać się znaleźć im nowe domy, które zapewnią im odpowiednie warunki.

Schroniska nie mają dbać o cechy rasy – mają pomagać psom, nad którymi nikt nie chce i nie sprawuje opieki. Dodatkowo dbają również, aby liczebność takich psów osiągała konkretne, jak najniższe wskaźniki. Z tego powodu dla zwierząt szuka się nowych domów oraz sterylizuje/kastruje, aby zapobiec dalszemu wzrostowi populacji zwierząt bezdomnych.

Decydując się na takiego psa mamy dostęp tylko do takich informacji, które posiada schronisko. Mogą to być wyczerpujące informacje na temat zdrowia i psychiki psa, jeżeli taki przebywał w schronisku długo. Jednocześnie czasami można uzyskać bardzo mało informacji, jeżeli pracownicy i wolontariusze nie zdążyli psa poznać.

Oznacza to, że często, chociaż nie zawsze – jest to branie pupila w ciemno. Nie zawsze wiemy jakie miał wcześniejsze doświadczenia, co jadł, gdzie żył i w jakich warunkach. Nie wiemy jak go traktowano, ani jakie przechodził wcześniej choroby.

Miałem doświadczenie z psami ze schroniska. Niedługi czas pracowałem również jako wolontariusz (10 lat temu, ale zawsze) i moim zdaniem to są psy bardziej wymagające niż psy hodowlane. Psiaki ze schroniska wymagają dużej ilości uwagi oraz często wytężonej pracy.

Oczywiście zdarzają się psy idealne – zdrowe, piękne, wychowane. Żyły w domach i się po prostu zgubiły, albo ktoś z powodu sytuacji życiowej był zmuszony oddać przyjaciela. Wtedy nie ma żadnego problemu. Warto jednak wiedzieć, że w schroniskach są również inne psy – schorowane, starsze, zaniedbane, wystraszone, bite, a nawet agresywne. Oddawane z różnych powodów (np: ugryzł kogoś, był nieposłuszny i to przerosło właściciela lub się znudził), a czasami po prostu odbierane właścicielowi z powodu złego traktowania lub nieodpowiednich warunków życia.

Wiele się mówi i pisze o tym, że są to psy biedne, a po wzięciu do domu strasznie wdzięczne i zostają najlepszymi przyjaciółmi rodziny do końca życia. Mało się natomiast wspomina o dużych problemach, jakie napotykają niektórzy. Wracając do domu z nowym psem, a tu okazuje się, że wcale takie wdzięczny nie jest. Na dźwięk kluczy ucieka, a na widok smyczy warczy. Nie można dotknąć jego miski, ponieważ od razu staje się agresywny – i tym podobne sprawy.

Wybierając psa ze schroniska zawsze wypytajmy o niego szczegółowo pracowników oraz wolontariuszy. Jeżeli nie jesteśmy czegoś pewni lub zachowanie psa nas niepokoi – lepiej zrezygnować niż narażać siebie na nieprzyjemności.

Zaznaczam, że czasami – naprawdę czasami jest tak, że schronisko ma ogromne obłożenie i potrafi ”zapomnieć” o czymś wspomnieć, ponieważ po prostu zależy im, aby zwolniło się miejsce. Jest to niedopuszczalne i bardzo rzadkie, ale czasami tak jest. Prowadzenie schroniska to nie jest łatwa praca – trzeba zapewnić godziwe życie wszystkim psom, a miejsce jest ograniczone. Środki również.

Wybierając psa ze schroniska pamiętajmy, że nie zawsze będzie to pies idealny jak z filmów, książek lub historii z internetu. Takie psy wymagają uwagi, ogromnej odpowiedzialności oraz mnóstwa pracy. Nie wszystkie, ale warto zawsze myśleć o możliwościach. Historie o psach, które po wzięciu ze schroniska dostawały ataków padaczki (nikt o tym nie informował), a nowy właściciel nie miał pojęcia jak z takim psem się obchodzić, więc go oddał – są, ukryte gdzieś w internecie, ale są.

Nie mam zamiaru nikogo straszyć, ale lepiej żeby pies został w schronisku niż dostał się w nieodpowiednie ręce – takie moje zdanie. Z drugiej strony nie ma również co się zrażać do takich psów – wystarczy o nie zadbać i z nimi popracować, aby okazały się idealnymi kompanami naszego życia. Trzeba tylko chcieć i wiedzieć jak.

Pies ciągnie na smyczy? Trzeba uczyć prawidłowego chodzenia, bo może nikt nigdy nie pokazał. Warczy przy dotykaniu miski? Ma problem z obroną zasobów – trzeba nad tym popracować.

Trzeba jednak psa ze schroniska wybierać świadomie i mieć taką wiedzę, że w razie czego nie powinno się zmieniać zdania i psa oddawać, a raczej pracować z nim i dbać o niego.

Pies ze schroniska czy z hodowli?

male pieski

Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Jeżeli ktoś ma doświadczenie z psami, potrafi i lubi z nimi pracować, ma odpowiednie warunki, a dodatkowo chce pomóc – jak najbardziej schronisko jest idealnym wyborem. Są tam psy potrzebujące, które naprawdę szukają domu.

Jednak pamiętajmy, że nic na siłę – jeżeli nie mamy doświadczenia z psami, w schronisku nie uzyskaliśmy odpowiednich informacji na temat zwierzęcia i nie jesteśmy do końca pewni to bezpieczniejszym wyborem może okazać się hodowla.

Jeżeli jednak nie mamy doświadczenia z psami, nie stać nas na psa z hodowli, a jednocześnie nie chcemy problemów i nie możemy psu poświęcić dużo czasu to może… lepiej  w ogóle zrezygnować? Najgorsze co można zrobić psu to zabrać go ze schroniska, otoczyć kilkudniową opieką, a następnie oddać, bo jednak nie dało się rady.

Pomoc potrzebującym to piękna sprawa, ale pamiętajmy, że każdy powinien pomagać w miarę swoich możliwości. Psom w schroniskach można pomóc na inne sposoby, niż sama adopcja. Datki, przekazywanie jedzenia, zakup niezbędnych produktów, pomoc w znalezieniu nowego właściciela, a nawet praca wolontariusza – to wszystko można zrobić bez adopcji psa.

Jeszcze kilka słów na koniec

Wpis absolutnie nie ma zniechęcać do adopcji psów ze schroniska. Chodzi raczej o to, aby robić to świadomie, ponieważ pies ze schroniska wymaga sporej odpowiedzialności. Wiele fundacji, pracowników schronisk oraz zwykłych ludzi opisuje potrzebujące psy w bardzo nierzetelny i przejaskrawiony sposób, co ma spowodować większe zainteresowanie. Niestety nie zawsze jest to dobre rozwiązanie – chodzi przecież o to, aby znaleźć psu nowy, stały dom, a nie przerzucać go od chętnego do chętnego.

Jednocześnie i pies z hodowli i pies ze schroniska to nadal pies. Oba zasługują na szacunek, dobre traktowanie i wspaniały dom. Żadna opcja nie jest gorsza od innej. Każda opcja również pomaga, a nie szkodzi. Ostatecznie obie opcje są potrzebne – bez schronisk wiele psów nie miałoby szans na komfortowe życie. Jednocześnie bez hodowli nie mielibyśmy wpływu na rozwój ras.

Pamiętajmy, że najbardzeiej szkodliwa działalność to po prostu nieprawidłowe rozmnażanie psów. Prowadzi to do zwiększania populacji zwierząt chorych, potrzebujących oraz w efekcie – bezdomnych. Nie warto wspierać podejrzanych hodowli, sprzedaży psów w garażach, ale również nie powinniśmy akceptować ”dzikiego” rozmnażania psów.

Polecamy