Szukanie nowych miejsc na spacery, ciąg dalszy. Tym razem wybraliśmy się trochę dalej i na pewno był to dobry wybór.
Nowe miejsce jest trochę na odludziu, ale to dobrze. W naszym starym parku zawsze kręci się sporo ludzi, więc trzeba mocno uważać na szczeniaka – szczególnie w przypadku dzieci, które za bardzo zwracają na siebie uwagę. Nowa miejscówka ma wszystko czego potrzebujemy – wysokie zarośla, które Legion uwielbia oraz duży teren, gdzie psiak może się wybiegać.
Udało nam się nawet puścić psiaka całkowicie luzem, nawet bez linki treningowej. Sznur, nawet jeżeli 10-cio metrowy, przeszkadza w swobodnym bieganiu, ponieważ plącze się i spowalnia. Bez niego Legion hasa o wiele chętniej ;)
Niestety potem pokazały się jakieś dzieciaki i sielanka się skończyła. Psiak wrócił na sznurek.
To było kompletnie nowe miejsce dla Legion, więc zmęczyła się już samym obwąchiwaniem. Po powrocie od razu padła i nawet nie skończyła swojego jedzenia ;)
Polecam takie wypróbowywanie nowych miejsc. Wszelkie podróże, zabieranie psiaka na wakacje itd. to świetny pomysł, aby dostarczyć mu nowych bodźców. Nowe zapachy, miejsca, otoczenie – to wszystko sprawia, że wszystko jest ciekawe.
Dodatkowo udało się zrobić krótki filmik z hasania!
Odwiedzanie ciągle tych samych miejsc znudzi pupila, a spacery nie będą już takie ekscytujące.
Oczywiście inaczej sprawa wygląda przy celach treningowych. Do ćwiczeń warto wybrać znane otoczenie, aby nic nie rozpraszało psiaka.