jak nauczyć psa chodzić przy nodze 20

Jak nauczyć psa chodzić na smyczy – dzień 20

Dzisiaj kolejny bardzo dobry dzień – mam nadzieję, że się taki poziom utrzyma na długo. Obecnie zrezygnowaliśmy z nagradzania kurczakiem na rzecz nagradzania zabawkami. Poranny spacer idealnie, nawet na kotka tak nie szczekała i ładnie poszła za mną.

Popołudniu już w ogóle na wypasie – poszliśmy do dużego parku rzucać frisbee. W trakcie spaceru zauważyliśmy kogoś z psem, więc postanowiliśmy wykorzystać wczorajsze szkolenie i spróbować. Podeszliśmy całkiem blisko, a Legion ciągle skupiona na mnie. Nawet specjalnie kazałem jej tak się ustawić, żeby widziała psa, ale ani na chwilę nie spuściła wzroku. Finalnie nie mam pojęcia czy zauważyła tego psiaka, bo był dość blisko (10 metrów), a Legion żadnej reakcji.

W parku to już wiadomo – zabawa frisbee i ogólny szał. Powrót spokojny z kółkiem w pysku. Wracając kolejny pies na smyczy i Legion idealna. Naprawdę nie wiem co się dzieje – była zmęczona po tym całym skakaniu i miała swoje frisbee w pysku, ale w ogóle nie interesowała się drugim psem.

Wieczorny spacer to już w ogóle świetna sprawa. Serio zaczynam się ekscytować spacerami :) Idę z Legion i psisko pięknie trzyma się przy nodze, ale to nic! Widzę, że jakieś dwie Panie idą ze swoimi kundelkami, więc oczywiście poszliśmy za nimi. Jak Legion zobaczyła pierwszego psiaka to trochę poleciała szczekając, ale w połowie smyczy (całość ma z 5 m) udało mi się ją przywołać. Psinka jakby sobie przypomniała wczorajszy trening i zaczęła ładnie siadać na polecenie. Cały czas widziałem, że coś tam zerka na inne psy, ale bezproblemowo udawało się ją skupić na sobie. Super ;)

Dzisiejszy dzień dał mi taką nadzieję trochę, że Legion będzie spokojna przy innych psach i przestanie tak na nie szczekać. Oczywiście wątpliwe, żeby po jednym takim spotkaniu było już dobrze, ale dzisiaj naprawdę idealnie. Jesteśmy dobrej myśli :)

Jeżeli chodzi o nagradzanie zabawą to Monika z TRIK wczoraj powiedziała mi, że trzeba na to uważać, bo zabawka może nakręcać psiaka. Jeżeli zależy nam na spokojnym zachowaniu pupila to rzeczywiście może to nie być najlepszy pomysł. Ja mam jednak na to takie rozwiązanie, że nagradzam dopiero na koniec spaceru. Pierwsze 15-18 dni Legion uczyła się ładnie chodzić na ”smaczka”, gdzie wydłużaliśmy odstęp pomiędzy nagrodami podczas spaceru. Teraz więc biorę frisbee i chowam do kieszeni, a psiaka nagradzam na sam koniec, kiedy nadmierna ekscytacja nie jest problemem. Czasami w połowie robię taką krótka przerwę, usadzam psisko i rzucam frisbee z trzy razy. Potem chwila na ochłonięcie i idziemy dalej.

Jeżeli ktoś ma psiaka, który szaleje za zabawką to można to przemyśleć. Warto tylko pamiętać, żeby nie zrobić tego po prostu zbyt wcześnie – w sensie nie rezygnujmy za szybko z nagrody w postaci smaczka. Zabawkę możemy wprowadzić jak już pupil ogarnia koncepcję ćwiczenia i chętnie je wykonuje.

Polecamy